Michelin nie wyklucza powrotu do F1

Francuska marka opuściła F1 pod koniec roku 2006. Teraz znów głośno mówi się o powrocie, ze względu na zmiany regulaminowe. - Mamy kilka pomysłów - powiedział przedstawiciel Michelin.

Andrzej Prochota
Andrzej Prochota
W przeszłości Michelin oraz Bridgestone toczyły prawdziwą wojnę oponiarską F1. Jednak FIA postanowiła, że opony będzie dostarczać tylko jedna firma. Obaj producenci wycofali się ze sportu, ale pojawiły się doniesienia, że Michelin chciałoby wrócić. - Zasady F1 muszą szanować opony - zakomunikował szef sportowy Michelin, Pascal Couasnon. - Opona nie może być przedmiotem wystawy, lecz obiektem technologii - dodał.
Michelin chce także, żeby technologia oponiarska stosowana w F1, była wykorzystywana również w rozwoju opon drogowych. Przy okazji można stworzyć dobre widowisko dla kibiców Formuły 1. - Mamy kilka pomysłów, aby zrobić wielkie show. Technologia nie musi wykluczyć widowiska.

- Z naszej strony sprawa jest jasna: rozmiary opon muszą przypominać coś, co będzie mogło być wykorzystane w rozwoju mojego czy twojego samochodu drogowego. Chcemy z tego wyciągać wnioski i nie zmarnować pieniędzy wydanych w F1.

- Kolejną sprawą jest liczba postojów. Chcemy zmian w regulaminie. Nie może być tak, że co kilka okrążeń trzeba zjechać na zmianę opon. Dlaczego nie można wykorzystać dwa razy tej samej mieszanki? Startujesz na pewnym komplecie opon i możesz go potem wykorzystać na ostatnich okrążeniach wyścigu. Można wtedy stworzyć wytrzymałe, ale także szybkie opony, to możliwe - zakończył Couasnon.

Michelin nie jest także przeciwny obecności w F1 kilku firm oponiarskich.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×