Zespół Ferrari już w pierwszym wyścigu nowego sezonu osiągnął podium i udowodnił, że po ubiegłorocznych problemach zamierza na nowo włączyć się do pościgu za dominującym wciąż Mercedesem. Maurizio Arrivabene zapewnił, że stajnia z Maranello nie martwi się przekonywującym zwycięstwem Lewisa Hamiltona w Melbourne, gdzie Anglik na mecie wyprzedził o ponad pół minuty lidera Ferrari - Sebastiana Vettela.
[ad=rectangle]
- To tylko kwestia kontynuacji naszej technologii, procesu pracy i respektowanie wcześniej ustalonego programu bez żadnej paniki - oznajmił Arrivabene. - Musimy także zadbać o dobrego ducha zespołu.
- Jako członek zespołu cieszyłem w Australii, ale jako szef ekipy byłem zadowolony tylko w połowie, bo jeden z naszych bolidów zatrzymał się na torze, podczas gdy drugi stanął na podium. Dla mnie była to więc robota wykonana w połowie - dodał.
Kimi Raikkonen, który był rzeczonym kierowcą Ferrari, któremu nie udało się osiągnąć mety, stwierdził po zawodach w Melbourne, że w tempie wyścigowym włoski team jest coraz bliżej Mercedesa. - Naturalnie bolid nie jest jeszcze na tyle szybki, ale myślę, że różnica w wyścigu jest o połowę mniejsza niż w czasówce. Wierzę, że w niedzielę możemy walczyć w ścisłej czołówce - powiedział Fin.
Ferrari nie martwi się przewagą Mercedesa
Szef Scuderii Ferrari Maurizio Arrivabene stwierdził, że nie przeraża go przewaga, jaką wypracował sobie Mercedes na początku tegorocznego sezonu Formuły 1.