Pomimo, iż Sebastian Vettel odniósł zwycięstwo w Malezji, to Bernie Ecclestone uważa, że to właśnie Anglik jest wzorem do naśladowania dla pozostałych kierowców, a Niemiec powinien bardziej zaangażować się w promowanie F1. - Hamilton dostał się z ulicy do F1, którą obecnie wspiera i promuje. On (Vettel) nie zrobił nic po zdobyciu czterech tytułów - powiedział szef F1.
[ad=rectangle]
Krytycznie na te słowa odpowiedzieli Gerhard Berger oraz Ivan Capelli. - Nie rozumiem Berniego. W niedzielę to Vettel był najlepszy i teraz to on jest na czerwony dywanie. Co mają robić kierowcy, szaleć na ulicach? - pyta Berger. Również były kierowca, a obecnie jeden z organizatorów GP Włoch był zaskoczony słowami szefa F1. - Nie zgadzam się, że Hamilton daje więcej F1 niż Vettel. Kierowcy z łańcuchami na szyi oraz kolczykami w uszach nie robią na mnie wrażenia.
- Natomiast w niedzielę na podium widziałem szczęśliwego jak dziecko Vettela, a takie coś przyciąga kibiców na tor. Po jego zwycięstwo, zainteresowanie biletami na GP Włoch wzrosło
- dodał Capelli.
Ivan Capelli zdradził także, że szanse na pozostanie GP Włoch w kalendarzu F1 są duże. Swoje poparcie u Berniego Ecclestone wyraziło m.in. Pirelli, a także ciężko wyobrazić sobie, aby Ferrari nie miało domowego wyścigu.