W jednym z ostatnich wywiadów dyrektor sportowy Force India Otmar Szafnauer zaproponował, aby w przyszłości zespoły mogły same dobierać dwa komplety opon na poszczególny weekend Grand Prix. Miałoby to wprowadzić jeszcze większą rywalizację strategiczną, a przy tym uatrakcyjnić wyścigi. [ad=rectangle]
Pirelli dysponuje w tej chwili czterema kompletami opon dla suchej nawierzchni. Włoski producent często jest krytykowany za nietrafiony wybór mieszanek na poszczególne weekendy. Zawodnicy zarzucają m.in. zbyt konserwatywne podejście dzięki któremu część kierowców chętnie rezygnuje z dodatkowego pit stopu.
- Po pierwsze, aby zmienić przepisy trzeba zgody wszystkich zespołów - co nigdy nie jest proste - a w przypadku realizacji tego scenariusza należy zadbać o to, aby zespoły dokonywały odpowiedzialnych wyborów - powiedział Paul Hembery z Pirelli.
- Może się okazać, że niektóre ze słabszych zespołów będą uporczywie nominować supermiękką mieszankę, która później nie będzie zdawała egzaminu na dystansie wyścigu. Taki pomysł jest również trudny do realizacji z logistycznego punktu widzenia - dodał.
Pirelli jest jedynym dostawcą opon dla Formuły 1 od roku 2011. Wcześniej bolidy F1 zaopatrywało m.in. Bridgestone (1997-2010) i Michelin (2001-2006).
Pirelli nie zgadza się na rewolucyjny pomysł w F1
Szef motorsportu w Pirelli, Paul Hembery stwierdził, że pomysł z wprowadzeniem dowolnego wyboru ogumienia przez każdy z zespołów jest "niemożliwy" do zrealizowania.