W minioną niedzielę w Kanadzie Daniel Ricciardo po raz pierwszy w tym sezonie dojechał do mety bez punktów. Australijczyk zajął trzynaste miejsce przegrywając wyraźnie ze swoim partnerem z zespołu Daniiłem Kwiatem, który finiszował na 9. pozycji.
[ad=rectangle]
- To był jeden z tych wyścigów, w których jeździłem w kółko uderzając głową w mur - powiedział Ricciardo. - Po kwalifikacjach żartowałem trochę mając nadzieję, że w niedzielę będzie lepiej, ale w najśmielszych snach nie sądziłem, że skończy się w taki sposób.
- Jeśli mam być szczery to czułem się jakbym cofnął się w czasie o dwa lata. W 2013 zaliczyłem tutaj mój najgorszy wyścig, gdy zająłem 15. miejsce. Jean-Eric Vergne był dużo szybszy ode mnie, a ja byłem bezradny. Rok później wygrałem, a teraz wróciłem do miejsca, w którym byłem dwa lata temu - dodał.
25-latek zapewnił, że nie ma problemów z pętlą w Montrealu, a główną przyczyną jego marnego występu był słaby samochód. - Jestem pewien, że miałem poważne problemy z bolidem. Nie wydaje mi się abym był wolniejszy o sekundę od Daniiła. Przecież nie zapomniałem jak jeździć - powiedział kierowca Red Bulla.
- Popołudnie w Kanadzie było dosyć frustrujące. Mam tylko nadzieję, że nasz problem okaże się dość oczywisty, choć niewykluczone, że będziemy musieli kopać głębiej - zakończył.
Załamany Daniel Ricciardo po GP Kanady: Cofnąłem się o dwa lata
Daniel Ricciardo, który triumfował w Grand Prix Kanady w poprzednim sezonie, zapewnił, że pamięta jak jeździć na pętli w Montrealu po fatalnym występie w niedzielnym wyścigu.