- Czerwone bolidy wyglądają na bardzo szybkie. Mieli imponujące tempo - zarówno na wyższych jak i niskich poziomach paliwa - przyznał po zakończeniu piątkowych treningów Nico Rosberg, który przegrał popołudniową sesję o 0,011 sekundy z Sebastianem Vettelem.
[ad=rectangle]
- Myślę, że będą to (Ferrari - dop. red.) nasi najgroźniejsi rywale. Na tym torze czasy okrążeń są bardzo szybkie i bolidy są rzeczywiście blisko siebie. Czeka nas sporo pracy, aby znaleźć te kilka dziesiątych przewagi - dodał Niemiec.
Gorzej radził sobie w piątek mistrz świata i triumfator ostatniego Grand Prix w Kanadzie, Lewis Hamilton. Brytyjczyk uzyskał dopiero piąty czas w drugiej sesji ustępując m.in. obu bolidom Scuderia Ferrari.
- Nie wiem jak prezentuje się nasze tempo w porównaniu do rywali. Nie widziałem danych, ale Ferrari wygląda na szybkie. Są bliżej nas niż na innych torach - stwierdził 30-latek.
Tłumacząc swój gorszy rezultat Hamilton przyznał, że nie potrafił przejechać w piątek jednego czystego okrążenia. - Brakowało mi przyczepności na torze i nie potrafiłem "złożyć" jednego kółka. Miałem bardzo dobre czas yw poszczególnych sektorach więc tempo nie jest złe. Cisnąłem na maksa i uczyłem się z każdym okrążeniem. Jeśli nie popełniasz błędów, to znaczy, że nie próbujesz wystarczająco mocno - dodał.
Grand Prix Austrii: Hamilton i Rosberg obawiają się Ferrari
Pierwsze treningi przed Grand Prix Austrii pokazały, że Ferrari może poważnie zagrozić Mercedesowi w wywalczeniu kolejnego zwycięstwa. Identycznie widzą całą sytuację kierowcy stajni z Brackley.