Inżynierowie Renault od początku roku pracują na pełnych obrotach, aby poprawić niezawodność i konkurencyjność swojego motoru V6, który zasila w tym sezonie bolidy Red Bulla i Toro Rosso. W dalszym ciągu przebiega to z marnym efektem, jednak Christian Horner nieustannie naciska na francuskiego producenta. [ad=rectangle]
- Nasza cierpliwość została poddana próbie - powiedział szef Red Bulla. - Jak każdy konkurencyjny zespół oczekujemy poprawy wydajności na wczoraj, lecz niestety w przypadku silników potrzeba na to o wiele więcej czasu niż np. w przypadku podwozia.
Horner potwierdził, że zespół byłych mistrzów świata nie ma co liczyć na znaczące poprawki przed zakończeniem europejskiej części kalendarza. Te mają się jednak pojawić jeszcze w 2015, czego oczekuje szefostwo Red Bulla.
- Według obecnej koncepcji na efekt prac przyjdzie poczekać kilka miesięcy. Dwa może trzy, ale musi się to stać w tym roku. To czego nauczymy się w tym sezonie, pomoże nam w następnym - dodał.
Red Bull Racing przyspieszy poza Europą?
Szef teamu Red Bull Racing Christian Horner wciąż naciska na głównego dostawcę firmę Renault, aby poprawki do obecnego silnika pomogły zespołowi jeszcze w tym sezonie.
Źródło artykułu: