W opublikowany przez FIA prowizorycznym kalendarzu na sezon 2016 widnieje rekordowa liczba 21 wyścigów. W jej skład wchodzą m.in. debiutujące w cyklu GP Azerbejdżanu i powracającej po rocznej przerwie GP Niemiec. [ad=rectangle]
Sezon rozpocznie się później niż zwykle, bo dopiero 3 kwietnia w Australii. Duża dawka wyścigów oznacza, że aż siedmiokrotnie kierowcy powalczą w dwóch kolejnych tygodniach po sobie.
Jenson Button cieszy się, że możliwości częstszego zasiadania za kierownicą bolidu F1, ale podkreśla, że w takiej sytuacji ogromna presja spotka osoby, które ciężko harują na wynik całego zespołu.
- Dla kierowców to świetna sprawa, bo my kochamy się ścigać – przyznał Button. - Dla mechaników i reszty zespołu będzie to jednak bardzo długi i ciężki rok. W swoją pracę wkładają mnóstwo czasu i ciągle nie ma ich w domu, nie mają okazji do spotkań z rodziną. Dla nich to trudny czas. Musimy być uważni decydując o długości kalendarza z tego właśnie powodu - dodał.
Długi kalendarz w Formule 1 ma swoje ofiary
Jenson Button podobnie jak większość kierowców z radością przyjął fakt, iż w sezonie 2016 odbędzie się aż 21 wyścigów. Brytyjczyk ma jednak uzasadnione obawy o los pracowników zespołów.