Red Bull Racing oraz Renault od dwóch sezonów pozostają w konflikcie silnikowym. Jednostki francuskiego producenta są zawodne, a wydajność jest ich największym problemem. Od pewnego czasu można było usłyszeć, że kontrakt, który kończy się po sezonie 2016 nie będzie przedłużone, ale wszystko wskazuje na to, iż zostanie nawet przedwcześnie zerwany. Serwis "Autosport" poinformował już, że współpraca zostanie zakończone po tegorocznych mistrzostwach świata.
Zdaniem brytyjskiego serwisu, Red Bull poprosił Renault o zerwanie kontraktu, co miało zostać zaakceptowane.
Podczas GP Włoch do użycia siódmego silnika w tym sezonie zostali zmuszeni Daniił Kwiat i Daniel Ricciardo, co skutkowało karą przesunięcia na sam koniec stawki. Na razie nie wiadomo, z jakich jednostek napędowych będzie korzystać ekipa z Milton Keynes. Sporo mówi się o Mercedesie i Ferrari, ale to niemiecki producent wykazuje większe zainteresowanie współpracą.
Nie wiadomo jaka będzie przyszłość Renault z F1, bowiem Toro Rosso prawdopodobnie także nie będzie korzystać z silników francuskiego producenta. Natomiast nadal brak potwierdzenia ekipy Lotus F1 Team przez Renault. Zdaniem niektórych, całkowite odejście francuskiego producenta silników z F1 nadal jest bardzo realne.