Po imponującym początku kariery w Formule 1 Max Verstappen został szybko uznany przez holenderskie media jako złote dziecko sportów motorowych. Zawodnik w ciągu kilku miesięcy startów dla Toro Rosso zyskał sobie tak wielkie uznanie, iż media spekulowały o zainteresowaniu jego osobą ze strony Ferrari.
Trochę obok dobrych występów Verstappena przeszedł równie udany debiut w F1 w wykonaniu Carlosa Sainza. Cztery lat starszemu Hiszpanowi także wróży się wielką przyszłość. Sainz zdaniem mediów ma jednak pod górkę, gdyż Toro Rosso patrzy przychylniej w kierunku Verstappena.
- Aby tak sądzić trzeba być trochę stronniczym. Według mnie to przesada. Nie wierzę w takie teorie, nie ma na to dowodów - przekonywał na łamach dziennika AS Sainz. - Wiem, że jest zupełnie inaczej. Zespół chce jak najlepiej dla siebie i tak właśnie powinno być - dodał.
Toro Rosso wciąż nie potwierdziło oficjalnie swojego składu na sezon 2016 choć wiele wskazuje na to, że Verstappen i Sainz zachowają swoje posady. Hiszpan twierdzi, że śpi spokojnie. - Nie mogę być pewny na 100 procent, że zostanę, ale to nie jest moje zmartwienie - powiedział.