Kimi Raikkonen już drugi sezon z rzędu od momentu swojego powrotu do Ferrari w 2014 roku jest w cieniu zespołowego partnera. W poprzednim roku jego strata do Fernando Alonso wyniosła 106 punktów. W bieżącym sezonie Fin jest gorszy od Sebastiana Vettela o 128 punktów.
Wielu sugeruje wręcz, że Vettel przez zdecydowaną większość sezonu był traktowany jako pierwszy kierowca. - Nie dbam o to co myślą o mnie ludzie - powiedział Raikkonen dla Auto Bild. - Liczy się tylko to, że wiem co ja robię.
- Sebastian i ja mamy podobne poglądy na to jak współpracować i rozwijać samochód, a to jest ważniejsze od tego co mówią ludzie - dodał.
36-latek stwierdził, że nie martwi się również opiniami, które krytykują Ferrari za przedłużenie z nim umowy na sezon 2016 na podstawie jego tegorocznych występów.
- Radzę sobie dobrze, inaczej nie byłoby mnie w F1 - tutaj nie ma mowy o charytatywności - powiedział Raikkonen.
- Tak, jestem rozczarowany bo wiele rzeczy nie poszło po mojej myśli, ale i tak obecny sezon jest dla mnie o wiele lepszy niż poprzedni. Wierzę, że w przyszłym będzie jeszcze lepiej - podsumował.