Drugi sezon z rzędu Nico Rosberg musiał uznać wyższość Lewisa Hamiltona. Niemiec w ostatnich wyścigach sezonu 2015 zdołał pokonać kolegę z zespołu, ale to było za mało. Rosberg z pewnością chciałby znaleźć pod choinką magiczny guzik, który spowalniałby bolid trzykrotnego już mistrza świata F1.
Fernando Alonso stał się gwiazdą internetu, gdy na portalach społecznościowych pojawiło się setki memów przedstawiających odpoczywającego Hiszpana w trakcie GP Brazylii. Dwukrotny mistrz świata F1 szybko odpadł z rywalizacji i postanowił zrelaksować się na stojącym na poboczu leżaku. Jednak prawdziwym marzeniem Fernando Alonso jest w końcu częstsze dojeżdżanie do mety.
Święta Bożego Narodzenia Jenson Button ponownie ma zamiar spędzić na Riwierze Francuskiej. Oby jednak tym razem było o wiele bezpieczniej niż rok temu. Wtedy kierowca i jego przyjaciele zostali uśpieni gazem, a następnie okradzeni.
Max Verstappen ma tylko jedno życzenie - anulowanie jego ośmiu punktów karnych za sezon 2015. Kierowca Toro Rosso musi się mieć na baczności w kolejnych mistrzostwach świata F1, aby nie zostać zawieszonym na jedno Grand Prix.
Zarówno Will Stevens oraz Alexander Rossi liczą na pozostanie w Manorze, choć kolejka chętnych z walizkami pełnymi pieniędzmi jest dosyć długa.
Carlos Sainz jr. prosi Świętego Mikołaja o niezawodność bolidu. Hiszpan aż siedmiokrotnie musiał wycofać się z wyścigu z powodu awarii samochodu.
Od dawna wiadomo, że Lewis Hamilton jest fanem Ayrtona Senny. Brytyjczyk najpierw pobił rekord słynnego Brazylijczyka w liczbie wygranych wyścigów (41), a teraz swoją statystykę chciałby dopasować do numeru startowego - 44. Jednak jego licznik zatrzymał się na 43 wygranych.
Sebastian Vettel marzy o lepszym tempie wyścigowym. O ile w kwalifikacjach udaje mu się nawiązać walkę z kierowcami Mercedesa, to wszystko to przepada podczas niedzielnego startu. Bolid, który wręcz "latałby" w zakrętach, jest chyba największym marzeniem Niemca na Boże Narodzenie.
Z kolei portal "PlanetF1" życzy sobie oraz wszystkim fanom F1, aby Mercedes GP w końcu zezwolił na walkę swoich kierowców na torze. Ekipa ma najlepszy duet w stawce, ale stajnia trzyma się swoich reguł i strategii, która nie jest dobra dla rywalizacji w Formule 1.