GP Australii: Rosberg przeprosił Hamiltona

PAP
PAP

Pierwszy wyścig nowego sezonu przyniósł kolejne starcie kierowców Mercedesa w pierwszym zakręcie. Tym razem obyło się bez wzajemnych pretensji wobec zespołowego partnera.

Podczas wyścigu o Grand Prix Australii na bliskim starciu dwóch bolidów Mercedesa  zaważył genialny start Sebastiana Vettela. Niemiec jako lider dyktował warunki na torze.

- Byłem po brudnej stronie toru i spodziewałem się, że kierowcy z mojej lewej pojadą szybciej - powiedział Nico Rosberg, który startując z drugiego pola przegrał walkę na dojeździe do pierwszego zakrętu z jadącym z trzeciej pozycji Vettelem.

- Było naprawdę ciasno. Chciałem być pierwszy na wejściu w zakręt, ale Seb wykonał dobrą robotę. Nie miałem miejsca i musiałem się ratować ucieczką na zewnątrz - dodał.

Po zmianie toru jazdy Rosberg wpadł tuż przed nadjeżdżającego Lewisa Hamiltona. Brytyjczyk ratował się przed kolizją wyjeżdżając na pobocze i tracąc przez to kolejne pozycje.

- Jeśli rzeczywiście go wypchnąłem, to przepraszam. Nie było w tym mojej intencji. W zasadzie byłem na granicy, co było widać w transmisji - powiedział.

Hamilton rozumiał doskonale położenie w jakim znalazł się Rosberg. - Nie mam żadnych pretensji. Walczył z Vettelem i musiał się ratować zmianą linii. Nie mógł przewidzieć, że tam będę. Ja musiałem szukać drogi ewakuacji - powiedział mistrz świata.

Komentarze (3)
avatar
julsonka
21.03.2016
Zgłoś do moderacji
5
1
Odpowiedz
chociaz raczył przeprosic