Mimo zgody wszystkich zespołów F1 w Australii, iż nowy format kwalifikacji okazał się "porażką", w trakcie głosowania przed Komisją F1 zabrakło jednomyślnej zgody. W ten sposób w GP Bahrajnu walka o pola startowe toczyć się będzie ponownie według kontrowersyjnych zasad.
Dowodzący Mercedesem, Toto Wolff uważa, że taki obrót spraw potwierdzi tylko fatalną decyzję władz F1 o zmianie zasad kwalifikacji przed sezonem 2016.
- Nie widzimy powodu, dla którego w najbliższy weekend kibice mieliby przeżyć więcej emocji, niż podczas walki o pole position w Australii - stwierdził Wolff.
- Fani oczekują zaciętej walki, według zasad, które rozumieją - pomiędzy najlepszymi kierowcami i bolidami na świecie - w takiej kolejności.
- Powinniśmy o to zadbać z myślą o tych, którzy dopingują nas z trybun i rzeszy fanów przed telewizorami - dodał.
Mercedes mimo zmiany zasad kwalifikacji wywalczył dublet na torze w Melbourne.
Zobacz wideo: #dziejesiewsporcie: niesamowity popis Ibrahimovicia
Źródło: WP SportoweFakty