Jarosław Wierczuk: Rosberg się umacnia (felieton)
Nico Rosberg w GP Bahrajnu po raz drugi w tym sezonie zdołał wygrać wyścig. Dzięki temu notuje już passę pięciu zwycięstw z rzędu.
Formuła 1 po raz kolejny zaczyna sezon od kontrowersji. Najczęściej wynikają one wprost ze zmian regulaminowych. Brakuje jedności nie tylko pomiędzy kibicami, a przedstawicielami F1, ale w samym sporcie jest nieustannie bardzo gorąco. Każda strona ma swoje zdanie i w efekcie panuje ogólny chaos. FIA próbuje narzucać kurs w sposób autorytarny, ale charakter niektórych decyzji już sam w sobie zapowiada wątpliwości. Pojawiały się one zarówno w temacie konstrukcji jednostek napędowych, ich dźwięku, ograniczeń aerodynamicznych, opon, czy planowanych zmian na przyszły sezon.
Tym razem kontrowersyjny okazał się pomysł nowych kwalifikacji. Pisałem o tym po Grand Prix Australii, zaskakujące jest jednak niezdecydowanie FIA w ciągu ostatnich dwóch tygodni, jak również w trakcie samego weekendu w Bahrajnie. Nie tylko nie było żadnego jednolitego przekazu, ale pojawiały się informacje sprzeczne. Jednego dnia nowe przepisy miały zostać cofnięte już od kolejnego wyścigu, aby za kilka dni poinformować, że pełne odrzucenie nowych kwalifikacji byłoby złe dla sportu, oznaczałoby dla F1 pozostawanie w tym samym miejscu.Bez względu jednak na stan zapisów regulaminowych czołówka w sobotę wyglądała bardzo podobnie jak przed dwoma tygodniami. Mercedes jest wyraźnie najszybszy, chociaż należy zwrócić uwagę na bardzo niewielkie różnice pomiędzy Rosbergiem, a Hamiltonem. Z kolei Ferrari jest na pewnym, drugim miejscu.