Na nieszczęście Kimiego Raikkonena, to bolid Fina poniósł najwięcej obrażeń podczas kontrowersyjnego ataku Daniiił Kwiata na wejściu w pierwszy zakręt po starcie wyścigu o GP Chin.
Kierowca Ferrari musiał zjechać do alei serwisowej po nowe skrzydło, ale dzięki neutralizacji oraz dobrej strategii zespołu był w stanie odrabiać kolejne pozycje.
Pod koniec wyścigu pokazał klasę przy kilku atakach m.in. wyprowadzając w pole mistrza świata Lewisa Hamiltona i dojechał do mety jako piąty.
- Po starcie zostałem wplątany w tę sytuację - przyznał Raikkonen. - Spadłem chyba na ostatnie miejsce, może przed jednym bolidem. To mocno utrudniło mój wyścig.
- Próbowałem walczyć i odrabiać jak najwięcej pozycji. Piąte miejsce to nie katastrofa, ale też nie takiego wyniku tutaj oczekiwaliśmy - dodał.
Zobacz wideo: #dziejesiewsporcie: Ronaldo kontra syn. Kto wygrał niecodzienny pojedynek?