Fin "Kierowcą Dnia" w Chinach? Odrabiał z końca stawki!

Kimi Raikkonen choć startował z czwartego pola, to już po pierwszym zakręcie znalazł się na samym końcu stawki. Po niesamowitej walce i spektakularnych manewrach wyprzedzania ukończył GP Chin na piątej pozycji.

Rafał Lichowicz
Rafał Lichowicz
PAP/EPA

Na nieszczęście Kimiego Raikkonena, to bolid Fina poniósł najwięcej obrażeń podczas kontrowersyjnego ataku Daniiił Kwiata na wejściu w pierwszy zakręt po starcie wyścigu o GP Chin.

Kierowca Ferrari musiał zjechać do alei serwisowej po nowe skrzydło, ale dzięki neutralizacji oraz dobrej strategii zespołu był w stanie odrabiać kolejne pozycje.

Pod koniec wyścigu pokazał klasę przy kilku atakach m.in. wyprowadzając w pole mistrza świata Lewisa Hamiltona i dojechał do mety jako piąty.

- Po starcie zostałem wplątany w tę sytuację - przyznał Raikkonen. - Spadłem chyba na ostatnie miejsce, może przed jednym bolidem. To mocno utrudniło mój wyścig.

- Próbowałem walczyć i odrabiać jak najwięcej pozycji. Piąte miejsce to nie katastrofa, ale też nie takiego wyniku tutaj oczekiwaliśmy - dodał.

Zobacz wideo: #dziejesiewsporcie: Ronaldo kontra syn. Kto wygrał niecodzienny pojedynek?
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×