Red Bull zaskoczy wyborem silnika na sezon 2017?

Zdaniem Daniela Ricciardo zespół Red Bull Racing wcale nie musi rezygnować ze współpracy z Renault, w zakresie dostaw jednostek napędowych do swoich bolidów po sezonie 2016.

Red Bull Racing po nieudanych próbach zakupu silników Ferrari, Mercedesa i Hondy na sezon 2016, by uniknąć dalszej współpracy z niekonkurencyjną jednostką Renault, został zmuszony do renegocjowania umowy z Francuzami.

Początek sezonu pokazał, że Renault dokonało ogromnego postępu w zakresie wydajności swojego motoru. Daniel Ricciardo przewiduje, że austriacka stajnia wcale nie musi kończyć współpracy z francuskim producentem. - Takie jest moje zdanie. Nie jest to wykluczone.

- Jeśli pojawią się zapowiadane poprawki w połowie roku, to możemy wejść na poziom Ferrari, a to powinno nam wystarczyć, pamiętając jakim bolidem dysponujemy - przyznał.

Australijczyk oczekuje, że po pierwszych europejskich wyścigach i wyjeździe do Kanady, Red Bull może znacząco przyspieszyć. - Nie oczekiwaliśmy, że obecna jednostka będzie tak różnić się od ubiegłorocznej. Zmiany dały nam o wiele więcej.

- Poprawki w bolidzie i podwoziu pracują równomiernie. Jeśli tylko aktualizacja silnika da nam w Montrealu, to czego się spodziewamy, to będzie całkiem nieźle - podsumował.

ZOBACZ WIDEO Kajetanowicz z nagrodą Fair Play: nie czuję sie bohaterem

{"id":"","title":""}

Źródło artykułu: