Szef zespołu broniącego tytułu mistrza świata, Toto Wolff przyznał, że Mercedes idzie cienką linią między sukcesem i porażką, w dążeniu do poprawy wydajności, po kolejnych awariach swoich bolidów.
- Z jednej strony jesteśmy liderem mistrzostw, a nasi kierowcy zajmują dwa czołowe miejsca i wygrali komplet wyścigów, a z drugiej nie był to spokojny początek sezonu - powiedział Wolff.
- Czujemy oddech rywali na plecach. Im dłużej mamy stabilny regulamin, tym trudniej znaleźć lepsze osiągi. Przesuwamy granicę, by pozostać konkurencyjnym - ale gdy to robisz, to na pewnym etapie ryzykujesz jej przekroczenie.
ZOBACZ WIDEO Paweł Fajdek o żużlowcach: Pełen podziw, ja bym się nie odważył... (źródło TVP)
{"id":"","title":""}
- Cały zespół, zarówno odpowiedzialny za przygotowanie bolidu, jak i jednostki napędowej, pracuje ciężko, by zyskać każdą milisekundę z całego pakietu bez narażania niezawodności. To świetna grupa inżynierów i nie mam wątpliwości, że im się to uda - dodał.
Mercedes podobnie jak większość zespołów szykuje większe poprawki do swojego samochodu podczas europejskiej części kalendarza F1. Zdaniem Wolffa na torze w Barcelonie możemy oglądać rzeczywisty układ sił.
- W najbliższych wyścigach spodziewamy się większych modernizacji w różnych zespołach oraz u producentów silników. To może dać nam szansę na ustalenie kolejności w stawce. Barcelona powinna być ciekawym weekendem z tej perspektywy - oznajmił szef Mercedesa.