Choć do wyścigu w Stanach Zjednoczonych jeszcze kilka miesięcy, to kierowcy Formuły 1 urządzili prawdziwe Hollywood na torze w Barcelonie. Scenariusza w którym na końcu wyścigu pierwszy stopień podium zajmuje kierowca, który jeszcze rok temu nie miał w rękach dowodu osobistego i prawa jazdy, nie powstydziłby się żaden scenarzysta. A zaczęło się jak i Hitchcocka.
Gdy zgasły czerwone światła, oczy wszystkich skierowane były na duet Mercedesa. Wejście w pierwszy zakręt miało być kluczowe. Lewis Hamilton choć wystartował jako pierwszy, to stracił na pierwszym łuku pozycję lidera po ataku Nico Rosberga. Kilkadziesiąt metrów dalej zaczął się dramat mistrzów świata.
Brytyjczyk chciał odbić pozycję, lecz skończył poza torem. Wybity z rytmu stracił panowanie nad maszyną i wpadł z powrotem na asfalt, gdzie do zakrętu zabierał się Rosberg. Kolizja dwóch "Srebrnych strzał" stała się faktem. Mercedes zakończył tym samym serię zwycięstw na dziesięciu wyścigach. Brakowało jednego by wyrównać rekord McLarena z 1988 roku w składzie którego ścigali się słynni Ayrton Senna i Alain Prost.
Od tego momentu wiadomo było, że o zwycięstwo powalczą kierowcy Red Bulla i Ferrari. Strategiczny pojedynek rozpoczął się po drugiej zmianie opon, gdzie zespoły wyraźnie zmieniły plany swoich zawodników.
Początkowo na prowadzeniu jechał Daniel Ricciardo przed Sebastianem Vettelem. Za nimi pojedynek toczyli 18-letni Max Verstappen, dla którego był to pierwszy wyścig w barwach Red Bulla oraz doświadczony Kimi Raikkonen. Szybko stało się jasne, że oba duety na dalszą część wyścigu przyjmą różne strategię.
Szczęście stało po stronie Holendra i Fina, którzy wykonali o jeden pit stop mniej i po dodatkowej wizycie w alei serwisowej w wykonaniu Ricciardo i Vettela, objęli prowadzenie w wyścigu.
Vettel zaliczając swój ostatni pit stop wcześniej niż Ricciardo zdołał przebić się przed Australijczyka. Byli partnerzy w zespole Red Bulla stoczyli więc bój o trzecie miejsce w którym lepszy okazał się Niemiec. Na ostatnim okrążenie Ricciardo złapał jeszcze pechowo "kapcia".
O pierwsze miejsce walczyli Verstappen z Raikkonenem. Najmłodszy i najstarszy kierowca w stawce przez kilkanaście okrążeń jechali tuż obok siebie. Fin trzymał się na granicy sekundy straty do nastolatka czyhając na każdy błąd Holendra.
Max Verstappen wytrzymał jednak i dotarł do mety jako pierwszy. Został najmłodszym kierowcą w historii F1, który wygrał wyścig, stanął na podium czy objął prowadzenie w wyścigu. W swoim debiucie w nowym zespole zdołał pobić rekordy, których może nie wyrównać już żaden inny kierowca.
Wyniki GP Hiszpanii:
P. | Kierowca | Zespół | Czas/strata |
---|---|---|---|
1 | Max Verstappen | Red Bull Racing | |
2 | Kimi Raikkonen | Ferrari | +0.616 |
3 | Sebastian Vettel | Ferrari | +5.581 |
4 | Daniel Ricciardo | Red Bull Racing | +43.950 |
5 | Valtteri Bottas | Williams | +45.271 |
6 | Carlos Sainz | Toro Rosso | +61.395 |
7 | Sergio Perez | Force India | +79.358 |
8 | Felipe Massa | Williams | +80.707 |
9 | Jenson Button | McLaren | +1 okr. |
10 | Daniił Kwiat | Toro Rosso | +1 okr. |
11 | Esteban Gutierrez | Haas | +1 okr. |
12 | Marcus Ericsson | Sauber | +1 okr. |
13 | Jolyon Palmer | Renault | +1 okr. |
14 | Felipe Nasr | Sauber | +1 okr. |
15 | Kevin Magnussen | Renault | +1 okr. |
16 | Pascal Wehrlein | Manor | +1 okr. |
17 | Rio Haryanto | Manor | +1 okr. |
NIESKLASYFIKOWANI | |||
- | Romain Grosjean | Haas | |
- | Fernando Alonso | McLaren | |
- | Nico Hulkenberg | Force India | |
- | Nico Rosberg | Mercedes | |
- | Lewis Hamilton | Mercedes |
ZOBACZ WIDEO Rio 2016: organizatorzy liczą na krocie ze sprzedaży pamiątek (Źródło: TVP)
{"id":"","title":""}