Gdy Daniel Ricciardo zjechał na swój pit stop po opony typu slick okazało się, iż brakowało kilku mechaników na stanowisku. Ten błąd jak się później wyjaśniło, kosztował kierowcę oraz zespół wygraną w GP Monako. Po zawodach Red Bull Racing wytłumaczył się ze swojego błędu oraz przeprosił Australijczyka.
Okazało się, że Riccardo miał pierwotnie dostać opony miękkie (żółte), ale w ostatniej chwili szefowie zdecydowali się na komplet z sobotnich kwalifikacji. Zestaw ten znajdował się w tylnej części garażu i mechanicy stracili czas na ich szukaniu.
- Pit wall znajduje się na górze, a garaż na dole. Takie jest ustawienie na torze w Monako - tłumaczył Christian Horner. - Opony są podłączone do podgrzewaczy w garażu i za garażem. Właśnie ten zestaw, który chcieliśmy użyć, znajdować się za garażem - dodał.
- Jesteśmy zespołem. Wygrywamy i przegrywamy wspólnie. Możemy jedynie przeprosić Daniela. On wykonał fantastycznie swoją robotę, a my nie obsłużyliśmy go dość dobrze. Przegraliśmy wyścig w pit stopie - zakończył szef stajni.
ZOBACZ WIDEO Polacy gonią świat... w tunelu aerodynamicznym (Źródło TVP)
{"id":"","title":""}