Szef Ferrari: Jeszcze nas nie skreślajcie

AFP
AFP

Maurizio Arrivabene wierzy, że pierwszy w tym roku wyścig bez podium dla Ferrari, nie oznacza żadnego kryzysu, ani też nie zabiera włoskiemu zespołowi szans na walkę o mistrzostwo.

W tym artykule dowiesz się o:

GP Monako było pierwszym w tym sezonie, w którym kierowca czerwonego bolidu nie znalazł się w czołowej trójce. Ferrari na ulicach Księstwa ustępowało jednak tempa nie tylko Mercedesowi, ale także Red Bullom. Austriacki zespół zbliżył się już na 9 punktów do Włochów w klasyfikacji producentów.

Szef Ferrari, Maurizio Arrivabene nie bije jednak na alarm i zapewnia, że zespół po szczęściu wyścigach sezonu nie stracił jeszcze szansy na tytuł.

- Nie ma mowy. Widzieliśmy w jakim stylu wrócił Lewis Hamilton. Musimy po prostu utrzymać koncentrację i skupić się na kolejnych wyścigach. Mistrzostwa zapowiadają się wciąż bardzo interesująco - uważa Arrivabene.

- Zabrakło nas na podium dopiero w Monako. Dobrze wiecie jak było od początku roku, dlatego nie chcę szukać żadnych wymówek. W Barcelonie nie byliśmy wystarczająco szybcy podczas kwalifikacji i w Monako również, dlatego zapłaciliśmy za to cenę w wyścigach - podkreślił.

Ferrari zachowuje drugie miejsce w klasyfikacji konstruktorów ze stratą 67 punktów do prowadzącego Mercedesa.

ZOBACZ WIDEO Piotr Gacek: Droga była długa i ciernista (źródło TVP)

{"id":"","title":""}

Źródło artykułu: