James Allison dołączył do Ferrari w 2013 roku sfrustrowany finansową sytuacją Lotusa, która nie pozwalała na prawidłowy rozwój bolidu. Dzięki wybitnej pracy brytyjskiego inżyniera włoski team stanął na nogi i w poprzednim sezonie wrócił do wygrywania.
O talencie swojego byłego pracownika pamięta doskonale Renault, które przed sezonem wykupiło udziały w Lotusie i wprowadziło do F1 swój fabryczny team. Media donoszą, że Allison stał się teraz głównym "celem transferowym" stajni z Enstone na sezon 2017.
Źródła wewnątrz Ferrari zapewniają jednak, że Allison jest w pełni oddany projektowi włoskiego producenta i koncentruje się w stu procentach na przygotowaniu nowego bolidu, który pomoże Włochom pokonać wreszcie Mercedesa.
Ponadto każdy zainteresowany "wyrwaniem" Allisona z Ferrari będzie musiał liczyć się z długim okresem odprawy dla Brytyjczyka. Włoski zespół zastrzegł sobie bowiem, że szef inżynierów nie będzie mógł rozpocząć wcześniej pracy dla nowego teamu, niż przed upływem terminu określonego w kontrakcie.
ZOBACZ WIDEO Porównujemy Euro we Francji z turniejem organizowanym w Polsce i na Ukrainie