GP Europy: Pirelli gotowe na wyzwanie

Formuła 1 odwiedzi pierwszy nowy kraj od czasu wizyty w Rosji w 2014 roku: Grand Prix Europy - nazwa, której brakowało w kalendarzu od wyścigu w Walencji w sezonie 2012 gości w Baku.

Andrzej Prochota
Andrzej Prochota
Materiały prasowe / Pirelli

Azerbejdżan to 32. gospodarz zawodów w historii mistrzostw świata Formuły 1, rozgrywanych od 1950 roku. Na najszybszy jak dotąd uliczny tor Pirelli wybrało opony pośrednie, miękkie i supermiękkie. Tak jak zawsze w przypadku zupełnie nowego obiektu, Pirelli musiało polegać na symulacjach i teoretycznych informacjach, a nie na realnych danych. To sprawiło, że wyzwanie związane z nominowaniem mieszanek było jeszcze bardziej skomplikowane niż zazwyczaj.

Tor pod kątem opon: - To uliczny obiekt, ze świeżym asfaltem, więc należy spodziewać się niskiej przyczepności i dużej ewolucji warunków, - Zużycie i degradacja mogą być dość niskie, dlatego wybrano mieszanki ze środka gamy, - Wyprzedzanie na wąskim torze nie jest łatwe, przez co kwalifikacje oraz wyścigowa strategia będą bardzo istotne, - Zespoły nie mają danych z tego toru, więc możemy spodziewać się pracowitych sesji treningowych, - Na liczącej 2,2 kilometra długości prostej wzdłuż promenady samochody będą osiągały bardzo duże prędkości, - Okrążenie toru w Baku będzie drugim najdłuższym w kalendarzu (6,001 km), po Spa-Francorchamps.

- Słyszeliśmy wiele interesujących rzeczy o nowym torze i wygląda na to, że jego charakterystyka, długość okrążenia oraz wysokie prędkości na pewno wyróżnią go spośród innych obiektów. Oczywiście pierwsza wizyta w nowym miejscu nigdy nie jest łatwa, ale warunki i opony są zawsze takie same dla wszystkich konkurentów. Wybrane przez nas mieszanki powinny radzić sobie w szerokiej gamie warunków. Teraz już od zespołów zależy jak najlepsze wykorzystanie ich nominacji i dobranie optymalnych strategii. Dlatego praca podczas sesji treningowych będzie szczególnie ważna - powiedział Paul Hembery.

ZOBACZ WIDEO Tomasz Rząsa: Jeśli wygramy z Niemcami, będziemy nosić piłkarzy na rękach (źródło TVP)


Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×