Kimi Raikkonen z roku na rok musi walczyć o przedłużenie wygasającego kontraktu na starty w Ferrari. Teraz wydaje się jednak, że zespół może ostatecznie podziękować Finowi.
Zawodnik nie daje jednak za wygraną i swoją postawą na torze próbuje przekonać szefostwo Ferrari do zmiany decyzji. Podczas ostatniego GP na torze w Baku Raikkonen ustąpił miejsca Sebastianowi Vettelowi, tak aby Niemiec spokojnie dojechał do mety na 2. miejscu.
- Są tego pozytywne i negatywne strony - stwierdził Alain Prost zapytany o sytuację Raikkonena. - Jest jeden czy dwóch kierowców, którzy mogliby się prezentować tak dobrze w Ferrari, może być trochę szybsi, ale nie możemy być tego pewni.
ZOBACZ WIDEO Euro 2016. Marek Koźmiński po Ukrainie: Kiedyś musiał przyjść dołek (źródło TVP)
{"id":"","title":""}
- Na korzyść Raikkonena przemawia fakt, że jest w dobrych relacjach z Vettelem, a zespół ma kierowcę numer 1 i 2, nie na papierze, ale w rzeczywistości. To dobrze dla atmosfery.
- Ja nie chcę ich za to krytykować i winić. Jestem pewien, że podejmą dobrą decyzję odnośnie przyszłości - dodał Prost.