W GP Austrii Nico Rosberg zajął czwarte miejsce. Jednak jest bardzo prawdopodobne, że straci swoją pozycję, jeśli sędziowie uznają, że popełnił dwa wykroczenia.
Najpierw doszło do zderzenia Rosberga z Lewisem Hamiltonem. Większość obserwatorów uważa, że winny jest Niemiec, nawet Toto Wolff. - Nico jest winny temu wypadkowi w 99 procentach - grzmiał zaraz po wyścigu szef Mercedesa.
Liderowi klasyfikacji generalnej grozi także kara za poruszanie się po torze bolidem, który był poważnie uszkodzony.
Werdykt sędziów powinien być wkrótce znany.
ZOBACZ WIDEO: To był szał! Tłumy kibiców witały na lotnisku reprezentantów Polski