Od zakończeniu wyścigu o GP Austrii rozgorzała dyskusja o zastosowaniu przez Mercedesa tzw. poleceń zespołowych, które zabraniają kierowcom walki między sobą i trzymaniu się wyznaczonego planu.
Bernie Ecclestone wezwał niemiecki zespół, by ten nie psuł widowiska kibicom, którzy liczą na uczciwą walkę zawodników na torze. O werdykcie i karach po ewentualnych kolizjach mieliby zaś decydować sędziowie, którzy karali by surowo winnego.
- Powinniśmy pozwolić im się ścigać - powiedział Ecclestone. - Jeśli do czegoś dojdzie, to mamy sędziów FIA i Mercedes nie powinien tutaj ingerować.
85-latek przywołał kuriozalną sytuację w której, to zespół mógłby decydować o losach tytułu indywidualnego.
- Wyobraźcie sobie, że w ostatnim wyścigu sezonu jeden z zawodników nie może wyprzedzić swojego rywala i to decyduje o mistrzostwie. To nie będzie dobre dla sportu, ani Mercedesa - przyznał Ecclestone.
ZOBACZ WIDEO #dziejesienaeuro. Jakub Rzeźniczak o strategii gry nowego trenera. "Do tego dąży Besnik Hasi"