Toto Wolff tłumaczy Hamiltona: Mógł wyrazić swoje uczucie przed kamerami

Szef fabrycznego zespołu Mercedesa, Toto Wolff mimo gorzkich słów ze strony Lewisa Hamiltona po wyścigu w Malezji, w pełni usprawiedliwił swojego kierowcę.

Lewis Hamilton stracił wygraną w Malezji i szanse na powrót na pozycję lidera klasyfikacji generalnej cyklu MŚ, po awarii jednostki napędowej na 15 okrążeń przed metą wyścigu.

W pierwszych słowach dla mediów Brytyjczyk pytał zespół o fakt ciągłej awaryjności "tylko jego silników" oraz wskazał na "kogoś lub coś", co mogłoby prowadzić do jego ciągłych problemów z samochodem.

- W momencie, gdy jesteś liderem wyścigu i dążysz do tego, by znów prowadzić w mistrzostwach, a twój silnik wybucha, dajemy prawo do wyrażenia swoich uczuć przed kamerami - powiedział szef Mercedesa, Toto Wolff.

- Lewis był niesamowicie rozczarowany, a każdy wyraża to uczucie na swój sposób.

- Gdy się uspokoił, zrozumiał, że nie miał tu miejsca żaden sabotaż. To po prostu szalony przypadek, że większość problemów z silnikami Mercedesa, których jest tyle w stawce, dotyczy właśnie jego - dodał.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: niecodzienny wypadek kierowcy F1. Nie uwierzysz, co zrobił

Komentarze (2)
avatar
mari
6.10.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Od dawna nie ma prawdziwej rywalizacji między kierowcami o mistrzostwo. Skoro Mercedes postawił na Rosberga to nie wygra i niech ma. 
avatar
Chłop z Mazur
5.10.2016
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Hamilton ma rację to jest sabotaż bo jak inaczej wytłumaczyć fakt awaryjność silników tylko w jego marcu?On jest zdecydowanie lepszym kierowcą od Rosberga ale jeśli się nie ma identycznych boli Czytaj całość