- W ten weekend miałem naprawdę dobre tempo. Bolid był mocny od startu do mety, nie tak jak to było rok temu - powiedział Lewis Hamilton.
Brytyjczyk prowadził od startu do mety, mimo przestrzelonego zakrętu. - Nie mogłem doprowadzić hamulców do odpowiedniej pracy na okrążeniu formującym. Gdy nacisnąłem pedał, tarcze się zablokowały, a ja musiałem przejechać po trawie - skomentował.
Dzięki wygranej w GP Meksyku, Hamilton ma już na swoim koncie 51. zwycięstw w karierze, ale w klasyfikacji generalnej Nico Rosberg nadal ma sporą przewagę. - Szkoda, że takie wyniki przychodzą dopiero na koniec sezonu. Prawdopodobnie przyszły zbyt późno. Byłoby inaczej, gdyby nie ta Malezja... - dodał.
To właśnie podczas GP Malezji w bolidzie Hamiltona doszła do awarii i przewagę wyrobił sobie Nico Rosberg.
Na dwa wyścigi przed końcem strata Hamiltona do Rosberga wynosi 19 punktów, ale wygrana Niemca w GP Brazylii da mu upragnione mistrzostwo świata. - Jedynie co mogę zrobić, to dawać z siebie wszystko. Historia już nie raz pokazała, że jeszcze nie jest za późno. W Brazylii jeszcze nigdy nie wygrałem, ale będę miał dobrą okazję, jeżeli będę miał osiągi z ostatnich wyścigów - zakończył.
[multitable table=141 timetable=4]Tabela/terminarz[/multitable]
ZOBACZ WIDEO Radwańska: połamałam w życiu bardzo dużo rakiet (źródło TVP)
{"id":"","title":""}