Lewis Hamilton: Gdyby nie ta Malezja

Lewis Hamilton wygrał GP Meksyku i utrzymał szanse na obronę mistrzostwa świata. Jednak wszystko wskazuje na to, że w Brazylii na torze Interlagos dojdzie do ostatecznych rozstrzygnięć.

Andrzej Prochota
Andrzej Prochota
AFP

- W ten weekend miałem naprawdę dobre tempo. Bolid był mocny od startu do mety, nie tak jak to było rok temu - powiedział Lewis Hamilton.

Brytyjczyk prowadził od startu do mety, mimo przestrzelonego zakrętu. - Nie mogłem doprowadzić hamulców do odpowiedniej pracy na okrążeniu formującym. Gdy nacisnąłem pedał, tarcze się zablokowały, a ja musiałem przejechać po trawie - skomentował.

Dzięki wygranej w GP Meksyku, Hamilton ma już na swoim koncie 51. zwycięstw w karierze, ale w klasyfikacji generalnej Nico Rosberg nadal ma sporą przewagę. - Szkoda, że takie wyniki przychodzą dopiero na koniec sezonu. Prawdopodobnie przyszły zbyt późno. Byłoby inaczej, gdyby nie ta Malezja... - dodał.

To właśnie podczas GP Malezji w bolidzie Hamiltona doszła do awarii i przewagę wyrobił sobie Nico Rosberg.

Na dwa wyścigi przed końcem strata Hamiltona do Rosberga wynosi 19 punktów, ale wygrana Niemca w GP Brazylii da mu upragnione mistrzostwo świata. - Jedynie co mogę zrobić, to dawać z siebie wszystko. Historia już nie raz pokazała, że jeszcze nie jest za późno. W Brazylii jeszcze nigdy nie wygrałem, ale będę miał dobrą okazję, jeżeli będę miał osiągi z ostatnich wyścigów - zakończył.

ZOBACZ WIDEO Radwańska: połamałam w życiu bardzo dużo rakiet (źródło TVP)
Lewis Hamilton wygra GP Brazylii?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×