Lewis Hamilton wygrał po deszczowym horrorze na Interlagos!

PAP/EPA
PAP/EPA

Lewis Hamilton po raz pierwszy w karierze stanął na najwyższym stopniu podium w wyścigu o GP Brazylii. Drugie miejsce zajął Nico Rosberg co oznacza, że mistrza świata poznamy dopiero w Abu Zabi.

O tym z jakim wyścigiem będziemy mieli do czynienia świadczył już fakt, że jeszcze przed odegranie hymnu z zawodów wycofać się musiał Romain Grosjean. Sao Paulo przywitało kierowców deszczem, a kierowca Haas nie utrzymał się na torze już na okrążeniu wyjazdowym!

Grand Prix rozpoczęło się więc za samochodem bezpieczeństwa. Gdy zniknął on z toru, zawodnicy rozpoczęli ściganie. Najlepiej wykładnie tego słowa zinterpretował Max Verstappen, który momentalnie minął Kimiego Raikkonena, awansując na trzecie miejsce.

Wyścig nie trwał jednak długo, zanim rozbił się Marcus Ericsson. Po wypadku Szweda na tor wrócił trzeci Mercedes prowadzony przez Bernda Maylandera, za którym sznurem ustawiła się cała stawka. Po uprzątnięciu bolidu Saubera zawody wznowiono na...kilkadziesiąt sekund. Momentalnie na prostej rozbił się bowiem Kimi Raikkonen. To doprowadziło do wywieszenia pierwszej czerwonej flagi.

Wyścig ruszył ponownie dopiero po 30 minutach. Kilka okrążeń za samochodem bezpieczeństwa później, FIA ponownie zdecydowała o wywieszeniu czerwonej flagi mimo, iż Lewis Hamilton wręcz błagał o wznowienie rywalizacji, na jego zdaniem "lepszym torze".

Gdy wyścig wystartował, kierowcy mieli już szansę, by pościgać się dłużej. Wznowienie wykorzystał podobnie jak na początku Max Verstappen, który przeskoczył Nico Rosberga w walce o drugie miejsce. Chwilę później Red Bull Racing podjął zaskakującą decyzję o zmianie opon na przejściowe. Kierowcy wrócili na tor, ale nie wykręcali szczególnie lepszych czasów.

Niestety na 48 okrążeniu wyścig został przerwany czwarty raz, gdy blisko prostej startowej rozbił się potężnie Felipe Massa. Bolid miał poważne uszkodzenia, ale zawodnik wyszedł bez najmniejszego szwanku. Brazylijczyk zrobił rundę honorową wokół Intelagos żegnając się z kibicami.

Po chwili przerwy na uprzątniecie toru wznowiono rywalizację, która potrwała do samego końca. Prowadzenia wciąż bronił Hamilton, a drugi był Rosberg. Na trzecie wskoczył Sergio Perez, który wykorzystał błąd Red Bulla związany z niepotrzebną zmianą opon.

Kierowcy teamu z Milton Keynes musieli więc na ostatnich okrążeniach odrabiać straty. Max Verstappen rozpoczynał wszystko z 16. pozycji. Do końca wyścigu Holender dokonywał rzeczy niewiarygodnych przechodząc kolejnych rywali jak tyczki mimo kilkusekundowej straty!

Ostatecznie udało mu się dogonić nawet Pereza i stanąć na podium! Tam już wcześniej miejsca zajęli Nico Rosberg i Lewis Hamilton. Ostatni z wymienionych wygrał dopiero pierwszy raz na Interlagos, a dzięki temu zwycięstwu przedłużył również szanse na zdobycie tytułu.

Przed ostatnią rundą w Abu Zabi kierowców Mercedesa dzielić będzie aż 12 punktów. Do zdobycia mistrzostwa świata, bez oglądania się na wynik Lewisa Hamiltona, Nico Rosberg potrzebuje zająć minimum trzecie miejsce.

Wyniki Grand Prix Brazylii:

P.KierowcaZespółCzas/strata
1 Lewis Hamilton Mercedes
2 Nico Rosberg Mercedes +11,4
3 Max Verstappen Red Bull Racing +21,4
4 Sergio Perez Force India +25,3
5 Sebastian Vettel Ferrari +26,3
6 Carlos Sainz Toro Rosso +29,1
7 Nico Hulkenberg Force India +29,8
8 Daniel Ricciardo Red Bull Racing +30,4
9 Felipe Nasr Sauber +42,6
10 Fernando Alonso McLaren +44,4
11 Valtteri Bottas Williams +45,2
12 Esteban Ocon Manor +45,8
13 Daniił Kwiat Toro Rosso +51,1
14 Kevin Magnussen Renault +51,5
15 Pascal Wehrlein Manor +60,4
16 Jenson Button McLaren +81,9
NIESKLASYFIKOWANI
. Kimi Raikkonen Ferrari -
. Felipe Massa Williams -
. Marcus Ericsson Sauber -
. Jolyon Palmer Renault -
. Esteban Gutierrez Haas -
. Romain Grosjean Haas -

ZOBACZ WIDEO Karolina Kowalkiewicz: w 2017 roku pas będzie mój

Komentarze (5)
avatar
Rylszczak
13.11.2016
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Rosberg to jeden wielki dramat 
avatar
julsonka
13.11.2016
Zgłoś do moderacji
7
0
Odpowiedz
brawooo ! zwyciestwo zasluzone !!!!
szkoda ze red bulle nawalily ze strategia byloby ciekawiej !! 
szkoda massy .. serce sie krajało jak w 2008 ;(;( bez niego to nie bedzie to samo ! 
avatar
MaroNBA
13.11.2016
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Wygranym większym niż Hamilton dla mnie jest Felipe Nasr i Sauber, drugą połowę wyścigu to trzymałem za niego kciuki. 
avatar
Włókniarz Forever
13.11.2016
Zgłoś do moderacji
2
1
Odpowiedz
No tak, cała F1, emocje tylko w deszczu...
Tak w ogóle ten wyścig (konkretnie początek) to była kompromitacja szefostwa. A szczytem debilizmu było puszczenie kierowców na bodajże 10 okrążeń za
Czytaj całość
avatar
DorianHC
13.11.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
OBRIGADO MASSA!!!!!!!!!