Lewis Hamilton zapewnił sobie zeszłoroczny tytuł mistrza świata po wygranej w GP USA. Brytyjczyk wykorzystał w wyścigu w Austin błąd Nico Rosberga, który będąc na prowadzeniu wypadł z toru i oddał pozycję lidera Hamiltonowi.
Po tym weekendzie Rosberg wygrał siedem Grand Prix z rzędu (3 w 2015, 4 pierwsze w 2016), a na koniec sezonu sięgnął po pierwszy w karierze tytuł. Jak przyznał, błąd z GP USA dał mu surową lekcję.
- To było naprawdę straszne doświadczenie dla mnie, stracić tytuł w taki sposób - powiedział Rosberg. - Spędziłem później dwa dni sam, ciągle o tym rozmyślając.
- Jestem dumny z tego, że udaje mi się wychodzić silniejszym po trudnych momentach. Po tamtym wyścigu wygrałem siedem kolejnych i wszedłem pewnym krokiem w nowy sezon - dodał.
ZOBACZ WIDEO Teodorczyk bohaterem Anderlechtu
W obecnym sezonie najważniejszym wyścigiem dla nowo koronowanego mistrza było GP Japonii po którym zyskał 33-punktową przewagę nad głównym rywalem.
- Wtedy wszystko było już w moich rękach - powiedział Rosberg. - Tylko ja to mogłem przegrać, bo wystarczało mi kilka drugich miejsc i jedno trzecie. Wtedy zacząłem odczuwać prawdziwą presję, bo szansa na tytuł i pokonanie Lewisa, stały się realne jak nigdy - uzupełnił.
Po zawodach o GP Japonii, cztery kolejne zwycięstwa odniósł Lewis Hamilton. Nico Rosberg w każdym z nich dojeżdżał do mety drugi.