Rekordowy sezon 2016 w Formule 1 obejmował aż 21 wyścigów. W padoku nie brakowało głosów, iż był to kalendarz ponad możliwości większości zespołów. Nowi właściciele F1 Liberty Media zastanawiają się zaś czy będzie możliwe dołożenie do niego kolejnych rund Grand Prix.
- Zapytali mnie o to jaka liczba wyścigów byłaby moim zdaniem maksymalna. Odpowiedziałem, że po pierwsze musimy zachować równowagę między jakością a ilością - powiedział Ross Brawn, który został dyrektorem zarządzającym ds. sportowych w nowym zarządzie Formuły 1.
- Musimy się upewnić, że nie organizujemy wyścigów tylko po to, aby zwiększyć ich ilość. To muszą być widowiska dobrej jakości, w ciekawych miejscach. Istotna jest również częstotliwość wyścigów. Grand Prix co drugi weekend wydaje się doskonałym rozwiązaniem - dodał.
Brawn nie wykluczył jednocześnie, że w kolejnych latach kibice będą mieli okazję zobaczyć więcej niż 21 wyścigów. Do nowych warunków musiałyby się jednak dostosować zespoły.
- Nie ma powodu dla którego nie moglibyśmy rozszerzyć kalendarza F1. Ale nie może być więcej wyścigów przy obecnej strukturze zespołów, ponieważ 20 czy 21 wyścigów jest już ciężkim wyzwaniem dla załóg i inżynierów - podkreślił Brytyjczyk.
ZOBACZ WIDEO Natalia Partyka: nie myślę o końcu kariery, mogę grać nawet przez 10 lat