Rok 2017 nie rozpoczął się dla McLarena tak, jak oczekiwał sam zespół i jego fani. Po dwóch trudnych sezonach, które przebiegły pod znakiem zawodności silnika Hondy liczono, że wznowiona współpraca w końcu zacznie przynosić efekty.
Testy przedsezonowe, które rozpoczęły się w ubiegłym tygodniu nie pokazały jednak dla stajni z Woking nic dobrego. Problemy z jednostką napędową sprawiły, że ekipa straciła sporo cennego czasu, który miał zostać przeznaczony na poznanie nowego MCL32.
- Prowadzimy dyskusje. Wszyscy jesteśmy rozczarowani pierwszymi testami, ponieważ nie mogliśmy zrealizować tego, co chcieliśmy. Nie wiem czy Honda może dać nam gwarancję na jaką liczymy. Musimy dokonać znacznego postępu - wyznał Eric Boullier, kiedy został zapytany o sytuację w zespole.
Francuz obawia się, że brak stabilności sprawi, iż dwukrotny mistrz świata - Fernando Alonso podejmie decyzję o opuszczeniu obecnego zespołu po zakończeniu tegorocznego sezonu.
- Mam nadzieję, że zostanie, ale nie jestem tego pewien. Z pewnością Fernando jest nadal na szczycie. W sposób jaki przygotowywał się do tego sezonu jest niesamowity. On jest przykładem i inspiracją dla wielu kierowców.
- Wszyscy mówili, że po sześciu miesiącach czeka nas z nim tragedia i bałagan, ale obecny sezon jest naszym trzecim. Oczywiście, że nie jest on zadowolony, ponieważ chce walczyć o zwycięstwa. To w naszych rękach spoczywa obowiązek zapewnieniu kierowcom bolidu, na jaki zasługuje marka McLarena.
ZOBACZ WIDEO Tego nie uczą na kursach prawa jazdy. Zobacz, jak sobie radzić w kryzysowych sytuacjach na drodze