Rosną wątpliwości wobec absencji Pascala Wehrleina

AFP / Na zdjęciu: Pascal Wehrlein
AFP / Na zdjęciu: Pascal Wehrlein

Pascal Wehrlein może rozpocząć obecny sezon F1 dopiero od wyścigu w Rosji. Sauber potwierdził, że zawodnik odpocznie w Chinach, ale media spekulują na temat rzeczywistej formy Niemca.

Na ile zdrowy jest Pascal Wehrlein? To pytanie zadają sobie dziś wszystkie media związane blisko z F1. Sauber potwierdził we wtorek, iż 22-letni Niemiec opuści kolejny wyścig w Chinach z powodu kontuzji pleców, jakiej doznał w styczniu podczas zawodów Race of Champions. Podobnie jak w Australii jego miejsce zajmie rezerwowy Ferrari, Antonio Giovinazzi.

Co ciekawe, Sauber poinformował o absencji Wehrleina kilkanaście godzin po tym, jak zawodnik przyznał, iż spróbuje swoich sił podczas piątkowych sesji treningowych, a dopiero później zostanie podjęta decyzja o ewentualnym starcie w kwalifikacjach i wyścigu. Teraz szwajcarski zespół zakomunikował, że Niemiec wróci do kokpitu najwcześniej podczas GP Bahrajnu, a być może dopiero w Rosji.

Niemieckie media zastanawiają się nad tym, jak zinterpretować dwa różne przekazy - definitywne wykluczenie startu w GP Chin wg Saubera i chęć "spróbowania się w treningach" wg słów Wehrleina. Z kondycją zawodnika nie jest podobno tak źle. W ostatnim tygodniu miał pomagać Mercedesowi podczas testów w symulatorze.

- Wehrlein miałby uważać, że nie jest w pełni formy?! Myślicie, że Giovinazzi kiedykolwiek pomyślał "nie pojadę, bo nie czuję się gotowy fizycznie" - stwierdził dosadnie były brytyjski kierowca wyścigowy, a dziś prezenter TV, Tiff Needell, który "nie kupuje" tłumaczenia zawodnika.

ZOBACZ WIDEO Szczere słowa Adama Bieleckiego o dramatycznej śmierci kolegów na Broad Peak

- Trenował dwa tygodnie od Australii, aby być gotowym - powiedział korespondent F1, Lennart Wermke. - W dodatku pod okiem Josefa Leberera, dawniej fizjoterapeuty samego Ayrtona Senny. A według Saubera ambitny Wehrlein dobrowolnie postanowił zrezygnować ze ścigania? Czy teraz będzie gotowy na Bahrajn, a może za tą historią kryje się coś więcej? - dodał Wermke.

Prawdą jest, iż za Sauberem stoją dwie potężne marki. Mercedes, który zapewnił sobie wcześniej umowę na starty Wehrleina w tym zespole oraz Ferrari - dostawca silników na obecny sezon.

Giovinazzi, który zastąpił Niemca w Australii i zrobi to ponownie w Chinach, jest rezerwowym włoskiego teamu. Za swój pierwszy start został oceniony bardzo pozytywnie. W Italii padają nawet sugestie, że szybko zapewni sobie miejsce w Ferrari na kolejny sezon.

Komentarze (0)