GP Chin: fatalna sytuacja Hamiltona. Musi jechać "w ciemno"

PAP/EPA
PAP/EPA

Lewis Hamilton obawia się, jak wypadnie w drugim wyścigu tegorocznej kampanii F1 w Chinach. Brytyjczyk na torze w Szanghaju będzie miał okazję pierwszy raz sprawdzić nowe opony na deszcz od Pirelli.

W tym artykule dowiesz się o:

Już podczas drugiego weekendu wyścigowego w tym sezonie, Lewis Hamilton będzie miał okazję zaświadczyć o swoich wielkich umiejętnościach. Wyścig w Chinach odbędzie się prawdopodobnie na mokrym torze, a kierowca Mercedesa jako jeden z nielicznych nie miał okazji testować nowych deszczowych opon Pirelli.

Brak możliwości poznania szerszych opon na deszcz Hamilton zawdzięcza wyłącznie sobie. W momencie, gdy wszyscy zawodnicy korzystali z takiej okazji przed sezonem, on postanowił odpuścić.

- Nie patrzę z optymizmem na start na mokrym torze, bo nie testowałem dotąd takich opon. Zwykle lubię jeździć w deszczu, ale teraz mam obawy - przyznał szczerze.

- To znacznie większe opony i ryzyko uszkodzenia bolidu jest ogromne. Cieszę się jednak na to wyzwanie. Wierzę, że jeśli inni sobie poradzili, to ja też będę w stanie - dodał.

Co ciekawe, zupełnie inną postawę prezentował przed sezonem Sebastian Vettel, który pokonał Hamiltona na inaugurację w Australii. Niemiec przy każdej okazji wsiadał do bolidu, aby przekonać się o właściwościach nowych opon.

- Nie rozumiem, dlaczego ktoś miałby odrzucić okazję do takich testów - odparł lider Ferrari. - Myślę, że coś takiego zawsze cię uczy. Jesteś na torze, by zbierać informacje dla Pirelli, ale sam też zdobywasz wiedzę - dodał.

ZOBACZ WIDEO Zabójcza skuteczność Moraty dała Realowi triumf z Leganes - zobacz skrót meczu [ZDJĘCIA ELEVEN]

Źródło artykułu: