Lewis Hamilton przeprosił swój zespół

PAP/EPA / DIEGO AZUBEL  / Wyścig Formuły 1
PAP/EPA / DIEGO AZUBEL / Wyścig Formuły 1

Lewis Hamilton, który zajął drugą lokatę w tegorocznym Grand Prix Bahrajnu wziął pełną odpowiedzialność za pięciosekundową karę, którą otrzymał za przyblokowanie Daniela Ricciardo na wejściu do alei serwisowej.

W tym artykule dowiesz się o:

Niespodziewane pojawienie się samochodu bezpieczeństwa na 13 okrążeniu rundy na torze Sakhir sprawiło, że kierowcy Mercedesa zjechali na zmianę ogumienia jeden po drugim. Pierwszeństwo miał prowadzący w wyścigu Valtteri BottasLewis Hamilton wiedząc, że będzie musiał chwilę poczekać na obsłużenie swojego zespołowego partnera, nieprzepisowo zwolnił na wejściu do alei serwisowej, blokując tym samym podążającego za nim Daniela Ricciardo.

Sędziowie uznali, że Brytyjczyk przekroczył regulamin sportu i otrzymał karę pięciu sekund. Trzykrotny mistrz świata przeprosił zespół za swój błąd, który być może kosztował go utratę zwycięstwa.

- To był bardzo trudny wyścig, nie miałem najlepszego startu. Sytuacja w pitlane to moja wina, więc przepraszam zespół za stracony tam czas. Starałem się z całych sił dogonić lidera, ale droga do tego była bardzo daleka - miałem 19 sekund straty - wyznał odnosząc się do sytuacji po swoim drugim i zarazem ostatnim pit-stopie. - Dawałem z siebie wszystko co mogłem, ale Ferrari wykonało dziś świetną pracę. Będziemy naciskać i powrócimy do walki.

- Oczywiście jestem rozczarowany, także stratą ważnych punktów dla zespołu szczególnie, że była szansa na wygraną. To bolesne, ale tak bywa. Mogę powiedzieć tylko, że dałem z siebie wszystko, co mogłem - zakończył.

ZOBACZ WIDEO Wielkie emocje! Isco uratował Real! Zobacz skrót meczu ze Sportingiem Gijon [ZDJĘCIA ELEVEN]

Komentarze (0)