Podczas wtorkowego posiedzenia Grupy Strategicznej i Komisji F1 ustalono, że System Halo, czyli tzw. "pałąk", które testowało w przeszłości Ferrari, nie pojawi się w sezonie 2018. FIA chce wprowadzić własną koncepcję, zwaną "tarczą". Rozwiązanie te zostało zaprezentowane zespołom podczas GP Chin, ale nie zostało ono entuzjastycznie przyjęte.
"Tarcza" to nic innego jak przezroczysta osłona, która jest wydłużona w kierunku nosa bolidu. Nie zakrywa całego kokpitu, więc nie ochroni kierowcy przed np. uderzeniem oderwanego koła. Może jednak zabezpieczyć głowę przed oderwanymi częściami z innego bolidu.
"FIA zamierza przeprowadzić w trakcie bieżącego sezonu testy tego systemu, w celu przygotowania go do wdrożenia w 2018 roku" - możemy przeczytać w wydanym oświadczeniu.
Jak do tej pory kilku kierowców publicznie wypowiedziało się o rozwiązaniu FIA. Swój sceptycyzm wyrazili Daniił Kwiat, Romain Grosjean i Kevin Magnussen. Jedynie Felipe Massa wypowiedział się pozytywnie. Brazylijczyk w sezonie 2009 został uderzony przez sprężynę, która odpadła z bolidu Rubensa Barrichello. Massa przyznał, że "tarcza" mogłaby ochronić go przed obrażeniami.
ZOBACZ WIDEO Trener nie ma pretensji do sędziego. W Łodzi mogło dojść do katastrofy