W ostatni weekend Fernando Alonso odwiedził Stany Zjednoczone, gdzie pojawił się na torze, a następnie miał przymiarkę fotela wyścigowego. Na lotnisku Hiszpan przyznał, że był w szoku, widząc tłumy ludzi.
- Gdy szedłem przez lotnisko, ludzie zatrzymywali się, ściskali mi dłoń życząc powodzenia. W tle słyszałem oklaski. Czułem się, jakbym wylądował w Hiszpanii - przyznał.
- Słyszałem, że również zainteresowanie wyścigami znacznie wzrosło, podobno o 50 proc. Największym zaskoczeniem jednak dla mnie było to, jak wiele osób mnie rozpoznawało. Kiedyś w Ameryce mogłeś spokojnie chodzić, bo nikt cię nie znał. Dlatego lubiłem przyjeżdżać tutaj na wakacje, aby zyskać trochę prywatności - przyznał.
Kierowca McLaren Honda spotkał się także ze swoim nowym szefem, Michaelem Andrettim, który będzie dawał mu wskazówki podczas debiutanckiego wyścigu Indy 500.
- Zorganizował dla nas grilla, na którym pojawili się wszyscy jego kierowcy. Ma spore doświadczenie, więc jego pomoc będzie bezcenna. Długo rozmawialiśmy, wykorzystując do tego każdą możliwą okazję. To bardzo ważne dla projektu - zakończył Alonso.
Walka o mistrzostwo świata F1® przenosi się do Europy! Zobacz rywalizację Ferrari z Mercedesem w 2017 FORMULA 1 VTB RUSSIAN GRAND PRIX Rosji od 28 do 30 kwietnia w kanałach ELEVEN SPORTS na elevensports.pl lub u takich operatorów jak nc+, Cyfrowy Polsat, UPC, Vectra, Multimedia, Toya, INEA czy Netia.
ZOBACZ WIDEO Trener nie ma pretensji do sędziego. W Łodzi mogło dojść do katastrofy