Vettel i Hamilton daleko od wojennej ścieżki. "Mamy respekt dla swoich umiejętności"

Materiały prasowe / Mercedes AMG Petronas F1 / Na zdjęciu: Lewis Hamilton i Sebastian Vettel
Materiały prasowe / Mercedes AMG Petronas F1 / Na zdjęciu: Lewis Hamilton i Sebastian Vettel

Sebastian Vettel i Lewis Hamilton od początku sezonu toczą pasjonujący pojedynek o pozycję lidera klasyfikacji generalnej mistrzostw świata. Do tej pory żaden z nich nie zamierza wywoływać "wojny" ze swoim przeciwnikiem.

Pięć wyścigów i ledwie sześć punktów dzielących liderów Ferrari i Mercedesa daje nadzieję na kapitalny pojedynek wielokrotnych mistrzów świata o kolejny tytuł w F1. Wraz z kolejnymi zawodami rośnie jednak presja na kierowców, co było widać chociażby w ostatniej rundzie w Barcelonie, gdy walka szła koło w koło.

Lewis Hamilton komentując manewr Sebastiana Vettela w walce o pierwszą pozycję zasugerował, że zawodnik Ferrari pojechał "niebezpiecznie". Przed GP Monako tłumaczył jednak, że nie miał o to pretensji.

- Nie powiedziałem nic złego w jego kierunku - powiedział. - Cieszę się, że mieliśmy taki pojedynek i udało się uniknąć uszkodzeń samochodu. Nie poróżniliśmy się po tym wyścigu, a szacunek pozostał taki sam.

Vettel zgadza się ze swoim rywalem. - Poza torem nie ma powodu, by nie dogadywać się między sobą. Gdy ktoś wykonuje dobrą robotę, to zawsze musisz mieć dla niego szacunek. I tak jest z nami - dodał lider Scuderii.

Sebastian Vettel i Lewis Hamilton triumfowali po dwa razy w sezonie 2017. W jednym wyścigu w Rosji pogodził ich Valtteri Bottas.

ZOBACZ WIDEO Real mistrzem Hiszpanii po pięciu latach. Zobacz skrót meczu z Malagą [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Komentarze (0)