Po burzliwym sezonie 2015 w którym Red Bull Racing na poważnie groził Renault wycofaniem się z umowy o współpracy, francuska stajnia znacząco poprawiła swoje notowania. Doszło nawet do tego, że Red Bull zmienił dostawcę silników dla swojej satelickiej stajni Toro Rosso, która miała umowę z Ferrari.
Wraz z początkiem obecnej kampanii pojawiły się nowe problemy i wróciło dawne napięcie. Red Bull coraz częściej atakuje w wywiadach swojego dostawcę, a do dyskusji przed GP Monako włączyli się również kierowcy Toro Rosso.
- Domagamy się większych postępów - stwierdził stanowczo Daniił Kwiat. - Chciałbym powiedzieć, że to dobry silnik, ale mam nadzieję, że Renault bardziej skoncentruje się na poprawie jego efektywności, bo naprawdę tego potrzebujemy.
Partner zespołowy Rosjanina, Carlos Sainz jr. mówi, że Renault wciąż nie jest w stanie określić na kiedy będzie gotowa druga specyfikacja silnika, zapowiadana już od kilku tygodni.
- Być może w Baku lub Austrii. Trudno mi powiedzieć, to nie zależy od nas i nie myślę o tym - powiedział Hiszpan, który uważa, że Renault mogło podjąć błąd w strategii rozwoju. - Być może niepotrzebnie postawili na poprawę problemów z zawodnością, zamiast skupić się na zwiększeniu wydajności - dodał.
ZOBACZ WIDEO "Dudek Dance" - mija 12 lat od pamiętnego finału Ligi Mistrzów