Luca Filippi na początku swojego felietonu dla włoskiego serwisu "Motorsport", przypomniał, co działo się z Robertem Kubicą w poprzednich latach. - Nie akceptował swojego stanu, ukrywał się przed innymi i przed samym sobą, aby nie wrócić do tego pamiętnego dnia. Bo to było zbyt bolesne.
- Jednak mimo to walczył codziennie, pomimo słów lekarzy, iż jego ręka już nie odzyska sprawności. On jednak się nie poddawał i podejmował swoje decyzje. Nie słuchał tych, co krytykowali jego błędy na rajdowych odcinkach specjalnych - dodał.
Co zdaniem wicemistrza serii GP2 najbardziej wpływa na postawę Kubicy? - Kiedy wydaje się, że wszystko już stracone, on dalej naciska, nie poddaje się - zakończył.
Roberta Kubicy we wtorek wziął udział w prywatnych testach Renault i był to dla niego powrót za kierownicę bolidu F1 po ponad sześcioletniej przerwie. W lutym 2011 roku polski kierowca uległ poważnemu wypadkowi podczas Rajdu Ronde di Andora, w którym doznał poważnych obrażeń, zwłaszcza prawej ręki.
ZOBACZ WIDEO: Bogusław Leśnodorski został menadżerem Andrzeja Bargiela. "To jedyny człowiek na Ziemi, który może zjechać na nartach z K2"