W ten weekend na torze Morgal w Hiszpanii rozgrywana jest jedna z rund mistrzostw Europy w kartingu. Organizacja zawodów na tym obiekcie nie przypadła do gustu Ralfowi Schumacherowi. Niemiec skrytykował fakt, że wyścigi odbywają się w miejscu, w którym niedawno doszło do śmiertelnego wypadku 10-letniego Gonzalo Basurto. - Nie powinniśmy ryzykować zdrowia naszych młodych kierowców. Mam tylko nadzieję, że ktoś w końcu zacznie słuchać naszego zdania - napisał na Facebooku młodszy brat Michaela Schumachera.
Ralf Schumacher posiada obecnie zespół, który rywalizuje w europejskich mistrzostwach, stąd jego obecność na torze Morgal. - Ralf potrzebuje rozgłosu. Jest z dala od pierwszych stron gazet przez wiele lat. Też jest właścicielem toru gokartowego i chciałby na nim organizować rundę mistrzostw Europy w kartingu. Z jakiegoś powodu FIA nie jest jednak zadowolona z jego obiektu - odpowiedział na jego krytykę Fernando Alonso.
Alonso na konferencji prasowej w Montrealu, gdzie w niedzielę rozegrany zostanie wyścig Formuły 1 o Grand Prix Kanady, podkreślił dokonania swojej fundacji i obiektu Morgal. - Przeprowadziliśmy program szkoleń z zasad bezpieczeństwa ruchu drogowego, który objął 7 tys. dzieci. Oczywiście za darmo. 600 dzieciaków zadebiutowało za kierownicą gokartów. Tor zatrudnia na stałe 40 pracowników. Rozgrywane tam są mistrzostwa Hiszpanii i Europy. Posiada homologację FIA - wyliczał 35-letni kierowca.
Alonso nie zgodził się z opinią Schumachera, że tor Morgal jest niebezpieczny i nie powinny się na nim odbywać wyścigi gokartów. - Jest wystarczająco wolnej przestrzeni. Zakręty są odpowiednio wyprofilowane. W ten weekend rywalizować tam będzie 200 dzieci. Tylko Ralf ma jakieś żale i narzeka. Skoro jego team ponosi za duże koszty, to może powinien powiedzieć zawodnikom, by nie zrywali asfaltu? A może brakuje im pieniędzy? - podsumował Alonso.
ZOBACZ WIDEO Arkadiusz Milik: Nie możemy tego zepsuć