Sebastian Vettel broni swojego zamkniętego wizerunku "Wychowałem się w innej generacji"

Sebastian Vettel jest na padoku F1 rodzynkiem, który stroni od mediów społecznościowych. Choć kibice niemieckiego kierowcy mu to wytykają, on nie zamierza zmieniać swojego stylu.

Rafał Lichowicz
Rafał Lichowicz
PAP/EPA
Bez konta na Facebooku, Instagramie czy Twitterze, a mimo to Sebastian Vettel cieszy się niezwykłą popularnością wśród kibiców. Czterokrotny mistrz świata to jedna z najbardziej zamkniętych osób na padoku F1. Rzadkością są nawet jego zdjęcia w towarzystwie rodziny.

- Nie rozumiem tej ciągłej potrzeby informowania wszystkich gdzie jesteś i co robisz - powiedział Vettel w rozmowie ze stacją RTL. - Ja tak nie mam, ale nie winię ludzi, którzy tak robią. Sądzę, że ja dorastałem w innym pokoleniu, które było dość nieśmiałym i inaczej podchodziło do tematyki robienia sobie zdjęć.

Kierowca Ferrari broni przede wszystkim bezpośrednich kontaktów międzyludzkich, którego jego zdaniem nigdy nie będą zastąpione przez wirtualną rzeczywistość.

- Często słyszę prośbę o zrobienie sobie z kimś zdjęcia. Gdy pytam czasem tę osobę o to jak je wykorzysta, to słyszę, że będzie mógł dzięki niemu udowodnić przyjaciołom, że mnie spotkał. Cóż, ja się dziwię jaki to przyjaciel, jeśli ci nie wierzy? - zauważył Vettel. - Muszę przyznać, że ja osobiście więcej czerpię z uścisku dłoni podczas spotkania.

ZOBACZ WIDEO Robert Kubica: Nigdy nie byłem w tak dobrej formie fizycznej [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Czy dobrze, że Sebastian Vettel nie dzieli się z kibicami swoim życiem prywatnym?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×