Sebastian Vettel ukończył GP Austrii zaledwie 0.658 sek. za Valtterim Bottasem. Fin zyskał sporą przewagę na starcie i zdaniem Niemca, popełnił on falstart. Jednak sędziowie po analizie uznali, że nie miało to miejsca. FIA oznajmiła, iż czas reakcji Bottasa wyniósł dokładnie 0.201 sekundy.
Inaczej jednak twierdzi czterokrotny mistrz świata. - Z mojego punktu widzenia był falstart. Jednak nie mi to oceniać jak było - powiedział.
Niemiec został poproszony o udzielenie odpowiedzi, dlaczego nie wierzy w zapewnienie FIA. - Nie wierzę w to, bo nie wierzę... Uważam, że zwykle nasz czas reakcji to około 0.2 sekundy. Wątpię, żeby aż większość z nas była tak spóźniona - zakończył.
Rzeczywiście, zaraz po starcie Bottas odjechał kilka metrów do przodu reszcie stawki, dzięki temu wjechał niezagrożony w pierwszym zakręt toru Spielberg. Fin utrzymał prowadzenie do mety i wygrał drugi wyścig w karierze.
ZOBACZ WIDEO Rajd Polski: Szalona radość zespołu Hyundaia