Nie wszyscy czekają na Roberta Kubicę w F1. "To mistrz z przeszłości"

Materiały prasowe / Renault Sport / Na zdjęciu: Robert Kubica
Materiały prasowe / Renault Sport / Na zdjęciu: Robert Kubica

Ostatnie plotki wskazują na to, że Robert Kubica będzie testować pojazd Renault na węgierskim Hungaroringu. Zdecydowana część środowiska wspiera powrót Polaka do F1. Znaleźli się też tacy, którzy krytykują Renault za stawianie na 32-latka.

Ostatnie dwa dni przyniosły sensacyjne informacyjne na temat Roberta Kubicy. Najpierw magazyn "Auto Motor und Sport" napisał, że Renault chce dać szansę Polakowi podczas dwudniowych testów Formuły 1 na węgierskim Hungaroringu. Krakowianin miałby się dzielić modelem R. S. 17 wspólnie z 22-letnim Nicholasem Latifim. Z kolei w środę "Bild" poinformował, że jeśli 32-latek wypadnie dobrze na Węgrzech, to jeszcze w tym roku wróci do startów w królowej motorsportu. Według niemieckich dziennikarzy, Polak od Grand Prix Belgii zająłby miejsce Jolyona Palmera.

Nie wszystkim podoba się jednak stawianie na Kubicę, który swój ostatni wyścig F1 zanotował pod koniec sezonu 2010. W Grand Prix Abu Zabi zajął wtedy piąte miejsce. Ruch Renault skrytykował Guillaume Capietto. Francuz od wielu lat pełni rolę inżyniera wyścigowego i pomaga doskonalić się młodym talentom. Pod jego wodzą skrzydła rozwinęli m.in. Stoffel Vandoorne oraz Pierre Gasly. Obecnie Capietto współpracuje z Charlesem Leclercem, który jest liderem klasyfikacji generalnej Formuły 2. Młody Monakijczyk jest wymieniany w gronie kierowców, którzy mogą zadebiutować w F1 w sezonie 2018.

- Byłem wielkim fanem Kubicy od momentu, gdy zaczął startować w gokartach. Nie potrafię jednak zrozumieć zachowania Renault. Nie zbudujesz przyszłości z mistrzem z przeszłości - skomentował Capietto.

W powrót polskiego kierowcy do regularnego ścigania w F1 nie wierzy też Tom Wilkinson, brytyjski dziennikarz zajmujący się F1. Jego zdaniem, ekipa z Enstone powinna skupić się na pozyskaniu Carlosa Sainza na sezon 2018. - Nie widzę powrotu Kubicy do F1. Myślę, że to jest za duże wyzwanie dla niego. Niestety, występ w rajdzie na kilka tygodni przed startem sezonu F1 to nie był dobry pomysł. Zbyt ryzykowne i efekt mamy jaki mamy - stwierdził Wilkinson.

Równocześnie Wilkinson nie wyklucza scenariusza, w którym w tym roku miejsce we francuskiej ekipie straci Jolyon Palmer. - Szczerze? Nie zasłużył na kolejne szanse. Dużo wymówek, a mało wyników. Jest w cieniu Hulkenberga. Renault potrzebuje regularności i punktów. Palmer tego nie gwarantuje. Jolyon miał swoją szansę, ale jej nie wykorzystał - dodał brytyjski dziennikarz.

ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: gwiazdor UFC uderzył kibica (WIDEO)

Komentarze (7)
avatar
grześ10
21.07.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
w sportach motorowych młodość to nie największy atut 
avatar
użytkownik usunął konto
19.07.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Kto nie próbuje, szampana nie pije. 
avatar
Fives75
19.07.2017
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Do F1 wracali Schumacher, Raikkonen, a już dawno powinni odejść Alonso i Massa, Grosjean. No i kto bogatemu zabroni?? 
Diabełxdxd
19.07.2017
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
A Kubica udowodni wszystkim jeszcze niedowiarkom że należy mu sie miejsce w F1.