GP Węgier: Błąd kosztował Lewisa Hamiltona pole position

PAP/EPA / GEOFF CADDICK / Formuła 1
PAP/EPA / GEOFF CADDICK / Formuła 1

Szef Mercedesa, Toto Wolff twierdzi, że Mercedes mimo porażki dubletem z Ferrari miał szansę na wywalczenie pierwszego pola startowego, gdyby nie błąd Lewisa Hamiltona w jego pierwszej mierzonej próbie w Q3.

W tym artykule dowiesz się o:

Lewis Hamilton w pierwszej turze przejazdów w sesji Q3 zawalił swoje okrążenie, wyjeżdżając za szeroko w czwartym zakręcie. Zdaniem Toto Wolff to miało wymierny wpływ na porażkę Brytyjczyka, który w kolejnych próbach nie potrafił dorównać tempem Ferrari.

- W trakcie kwalifikacji poprawialiśmy się bezustannie i myślę, że ostatecznie walczylibyśmy o pole position - uznał Wolff. - Naturalnie błąd Lewisa w pierwszej jego próbie, wpłynął na kolejne przejazdy. Nie obawiam się jednak generalnie o nasze tempo względem Ferrari - dodał.

Według szefa Mercedesa na trudnym technicznym torze Hungaroring jego kierowcy mają małe szanse na wyprzedzenie bolidów swojego głównego rywala. - Wyprzedzanie jest tutaj bardzo trudne. Możemy ich "przeskoczyć" jedynie po dobrym starcie i długim dojeździe do pierwszego zakrętu. Poza tym i dobrą strategią nie ma większych możliwości - przyznał Wolff.

Zdanie swojego szefa podziela Hamilton, który ostatecznie ruszy z czwartego pola, za duetem Ferrari i obok swojego kolegi z zespołu - Valtteriego Bottasa.

- Prawdopodobnie zobaczymy tutaj procesję, chyba, że uda nam się wymyślić dobrą strategię - powiedział wicelider MŚ. - Wyprzedzenie Ferrari na torze jest niemal niemożliwe, chyba, że dopadną ich problemy. Musimy dać z siebie wszystko i wywalczyć tyle punktów, ile będzie możliwe - podsumował.

ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: kiedyś pięć goli, teraz pięć bil. Lewandowski zszokował Chińczyków!

Komentarze (0)