W środę Robert Kubica weźmie udział w testach Formuły 1 na torze Hungaroring. Dla Polaka będzie to pierwsza okazja, aby sprawdzić się za kierownicą modelu R. S. 17. Wcześniej 32-latek odbył dwie sesje testowe pojazdem E20 z 2012 roku. Wypadły one na tyle dobrze, że sporo mówi się o możliwym powrocie Kubicy do Formuły 1 po ponad sześciu latach przerwy.
- Historia motorsportu naznaczona jest wieloma tragicznymi losami. Wypadki takich kierowców jak Ayrton Senna czy też ostatnio Jules Bianchi, są tego najlepszym przykładem. Motorsport dał nam jednak też wiele budujących historii. Tak było z powrotem do sportu Alexa Zanardiego. Czy Robert Kubica dołączy do tego grona? - zastanawia się belgijski dziennikarz Xavier Maes.
Maes przed kilkoma dniami organizował spotkanie "Children and Dreams" na torze Spa. Odbywało się ono na chwilę przed startem 24-godzinnego wyścigu na belgijskim torze. W ten sposób ciężko chore dzieci, które większość swojego życia spędzają na oddziałach szpitali, mogły spotkać czołowych kierowców i zamienić z nimi kilka zdań.
Punktem kulminacyjnym było spotkanie z Alexem Zanardim. Włoch w sezonach 1991-1994 startował w F1, później oglądaliśmy go też w innych seriach wyścigowych. W roku 2001 na torze Lausitzring w Niemczech uczestniczył w poważnym wypadku. Prowadzony przez niego samochód uderzył w betonową ścianę. Obrażenia były tak poważne, że Zanardi niemal otarł się o śmierć. Stracił sporo krwi, konieczna była amputacja obu nóg.
ZOBACZ WIDEO Sebastien Ogier: Kubica wrócił do swojego naturalnego środowiska. Chcę go zobaczyć w F1 (WIDEO)
Zanardi po kilku miesiącach powrócił za kierownicę samochodów wyścigowych. Oglądaliśmy go m. in. w ETCC i WTCC. Odbył nawet testy pojazdem Formuły 1, choć miał świadomość, że to jednorazowa akcja zorganizowana dla niego przez BMW. Zdobywał medale na Igrzyskach Paraolimpijskich.
- Otrzymaliśmy dziesięć minut na spotkanie z Zanardim. On jednak rozmawiał z dziećmi przez 45 minut. Trwałoby to dłużej, ale już obsługa kazała przestać mu gadać. Ten człowiek zarażał optymizmem, opowiadał o swoich doświadczeniach życiowych. Wszyscy obecni wtedy na sali zapamiętają jego silny charakter. To, że prawie umarł i wie jak docenić każdą chwilę swojego życia. To prawdopodobnie jedna z lepszych historii motorsportu - uważa Maes.
Belgijski dziennikarz jest zdania, że podobną inspiracją dla innych może być Robert Kubica. Maes trzyma kciuki za powrót Polaka do F1. - Kubica może wejść do tego samego klubu co Zanardi, jeśli wróci do F1 w przyszłym roku. Już zapisał się w historii tego sportu, biorąc pod uwagę co zrobił w ostatnich latach. Powrót w roli etatowego kierowcy do Formuły 1 byłby piękną historią, która na pewno pomogłaby tej dyscyplinie - twierdzi.
Maes nie ma wątpliwości, że firma Liberty Media byłaby w stanie wykorzystać w odpowiedni sposób powrót Polaka do królowej motorsportu. - Liberty Media czegoś takiego pragnie, to na pewno. Poważnie ranny kierowca, który pokonuje wszelkie trudności, aby wrócić do regularnego ścigania. To perspektywa, która być może nas czeka. Potrzebujemy takich pięknych historii, które przypomną nam o dawnych herosach. Obecnie kierowcy muszą mieć status nowoczesnych rycerzy. Ewentualny powrót Kubicy do F1 powinien odłożyć na bok wszystkie ciemne sprawy polityczne i ekonomiczne w tym sporcie. Wielkie wyścigi i wielkie historie, tego szukamy w F1 - kończy Belg.