W maju w trakcie swojego debiutu w wyścigu w Indianapolis 500 Fernando Alonso podkreślał, że starty za Oceanem są dla niego jedną z opcji na przyszłość, lecz w 2018 roku będzie celował w kolejny tytuł w Formule 1.
Po kilku miesiącach okazało się, że szanse Alonso na dysponowanie konkurencyjnym samochodem w przyszłym roku zmalały niemal do zera. W tej sytuacji opcja z IndyCar Series staje się bardziej realna niż w trakcie gościnnego występu w Indianie.
- Zobaczymy jak sytuacja wyklaruje się w ciągu miesiąca - powiedział Hiszpan, który w ostatni weekend lipca skończył 36 lat.
- Zawsze powtarzałem, że jestem otwarty na to, co przyniesie przyszłość. W przyszłym roku chcę wygrywać, a by tak się stało potrzebujemy naprawdę dobrych zmian w McLarenie, wielu zmian - podkreślił Alonso. - Jeśli tak się będzie, to możliwe, że zostanę, ale o tym będziemy dyskutować we wrześniu.
Inną opcją dla Fernando Alonso na sezon 2018 był powrót do marzącego o powrocie na szczyt Renault. Wydaje się jednak, że jeśli podczas kolejnych testów Robert Kubica potwierdzi swoją zdolność do jazdy aktualnym samochodem F1, to będzie on pierwszym wyborem Renault na kolejny sezon obok Nico Hulkenberga.
ZOBACZ WIDEO Tour de Pologne w Katowicach, czyli strefa wolna od samochodu