Testy F1: Robert Kubica był bardzo szybki (analiza)

Czasy osiągane podczas testów nie będą miały żadnego znaczenia. Liczyć się będzie to, czego nie będzie widać - mówił przed sprawdzianem w najnowszym bolidzie Renault, Robert Kubica. Liczby mówią jednak sam za siebie. Był świetny.

Rafał Lichowicz
Rafał Lichowicz
Robert Kubica za kierownicą modelu R S 17 PAP/EPA / XPB Images/Press Association Ima / Robert Kubica za kierownicą modelu R. S. 17
Przed testami na Węgrzech, Renault oficjalnie zapowiedziało, że będzie sprawdzać możliwości Roberta Kubicy w samochodzie, by potwierdzić czy Polak może być traktowany jako kandydat na kierowcę zespołu w sezonie 2018. Najważniejszy był aspekt fizyczny oraz konkurencyjność 32-latka.

Kontuzjowana ręka w żaden sposób nie przeszkadzała w prowadzeniu bolidu na Hungaroringu. Nowe szersze samochody nawet sprzyjały Kubicy. Jak sam przyznał ograniczenia z jakimi się spotyka w życiu codziennym, nie mają w ogóle do czynienie z samochodami wyścigowymi. Pierwsza wątpliwość została bardzo szybko rozwiana. Renault w ciągu jednego dnia przekonało się, że w przypadku Kubicy nie można mówić o specjalnym traktowaniu. Musi być postrzegany tak samo jak Hulkenberg czy Alonso.

Obok fizycznych zdolności byłego uczestnika cyklu GP, dochodziła obawa o kondycję po sześcioletniej przerwie w prowadzeniu bolidu na dłuższym dystansie. Zwłaszcza, że FIA zadbała o to by samochody z 2017 roku dały prawdziwy wycisk kierowcom. Kubica na Węgrzech odpowiedział w swoim stylu pokonując 142 okrążenia czyli dwa dystanse GP Węgier. Nie licząc Valtteriego Bottasa, który przejechał 155 okrążeń i wszystkie poświęcone na pracę dla Pirelli przy nowych oponach, Polak na przestrzeni jednego dnia był drugim najaktywniejszym kierowcą wśród zawodników zgłoszonych do testów przez zespoły.

- Pracowaliśmy nad kompleksowym programem, a Robert dał nam świetny materiał do analizy. R.S. 17 działało bez zarzutu, nawet w ekstremalnych temperaturach jakie panowały na torze. Zebraliśmy wiele cennych danych, które pomogą nam w optymalizacji samochodu na kolejne Grand Prix - powiedział po dniu testowym Kubicy dyrektor sportowy Renault, Alan Permane.

Przed swoim występem na Węgrzech Kubica prosił kibiców, by nie skupiali się na jego wynikach. Rzeczywiście nie o kręcenie najlepszych rezultatów chodziło w środę. Zespół potwierdził, że realizował program długich i szybkich przejazdów w połączeniu z testami aerodynamiki samochodu wokół przednich i tylnych kół.

ZOBACZ WIDEO Robert Kubica w bolidzie Renault na Hungaroringu (WIDEO)

W tych warunkach również świetnie sprawdził się Kubica. Imponował tym, czym zawsze, czyli regularnością osiąganych czasów i to na wszystkich mieszankach opon. Długie wyjazdy na miękkiej mieszance dawały jednak pewną ocenę względem tego co w niedzielnym wyścigu prezentowali Nico Hulkenberg czy Jolyon Palmer czyli etatowi kierowcy Renault.

Niemiec i Brytyjczyk na ostatnich okrążeniach wyścigu o GP Węgier bili swoje personale rekordy. Żaden z nich nie zszedł jednak poniżej granicy 1:21.500. Można przypuszczać, że jeździli w tym czasie na mocno opróżnionych zbiornikach paliwa, jednak przy znacząco zużytych oponach.

Kubica na tej samej mieszance opon podczas symulacji wyścigu wykonał kilkanaście okrążeń równym tempem nie przekraczając minuty i 21 sekund, ale też nie schodząc poniżej tej bariery. Połowa z nich była jednak przejechana w czasie szybszym niż najlepsze kółka kierowców wyścigowych Renault. Zagadką jest z jaką ilością paliwa na pokładzie jeździł Polak oraz w jakim stanie były opony w jego samochodzie. Znów jednak, nie oglądając się na jego czasy, regularność była imponująca.

Swoje najlepsze okrążenia Kubica kręcił na oponach super miękkich. Najlepszy wynik 1:18.572 osiągnął jednak na ultra miękkiej mieszance Pirelli, niedostępnej dla zawodników podczas weekendu F1 pod Budapesztem. Był to czas gorszy od rezultatu Palmera w sobotnich kwalifikacjach o 0,1 sekundy. Brytyjczyk korzystał wówczas z super miękkich opon na pełnej świeżości. Dla porównania Kubica w najszybszym okrążeniu na tej samej mieszance osiągnął 1:18.952. Czy to jednak oznacza, że jest od niego wolniejszy? Chyba wielu w to wątpi.

Zespół otrzymał potrzebne dane, co potwierdził po zakończeniu testów Alan Permane. Tu liczyły się bardziej czasy poszczególnych sektorów. Tam Kubica był naprawdę szybki i zbierając w całość jedno szybkie okrążenia z personalnych rekordów w każdym sektorze, 32-latek mógłby mieć naprawdę doskonały rezultat.

Dla Renault główny program zakładał jednak przygotowanie samochodu na kolejną część sezonu. Można wierzyć, że w pierwszej części Kubica miał za zadanie sprawdzić czy R.S. 17 po poprawkach wprowadzonych dzięki analizie danych uzyskanych z wyścigu, rzeczywiście zachowuje się lepiej w poszczególnych partiach toru. W dalszej kolejności uwaga skupiła się przetestowaniu kolejnych aktualizacji (testy aerodynamiki) oraz przygotowaniu samochodu na kolejny weekend w Belgii. Można się tylko zastanawiać czy program jaki realizował Kubica na Hungaroringu przyjdzie mu kontynuować również na torze Spa-Francochamps.

Czy Robert Kubica powinien wracać do F1 przez starty w treningach?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×