Nadal niewyjaśniona pozostaje przyszłość Roberta Kubicy. Od jego testów na Hungaroringu minął tydzień, a w świecie Formuły 1 nie cichną spekulacje na jego temat. Sprzyja temu przerwa wakacyjna w królowej motorsportu. Kolejny wyścig rozegrany zostanie dopiero 27 sierpnia na torze Spa-Francorchamps w Belgii.
Od kilku tygodni spekulowano, że jeśli Kubica pokaże się z dobrej strony w trakcie testów na Węgrzech, to w Grand Prix Belgii zastąpi zawodzącego Jolyona Palmera. Tymczasem jeszcze parę miesięcy temu wydawać się mogło, że kariera Polaka w F1 jest skończona.
- Wyjątkowa miłość do prowadzenia samochodów u Kubicy łączy się z wrodzonym talentem. Dlatego Alonso czy Hamilton uważają go za jednego z najlepszych kierowców. Ta obsesja działała na jego korzyść i pomogła mu w tych długich, ciemnych, samotnych miesiącach, gdy jedna operacja goniła drugą - twierdzi Maurice Hamilton, brytyjski dziennikarz, zajmujący się tematyką F1 m. in. na łamach "Guardiana" i ESPN.
- Na żadnym etapie nikt nie wierzył w powrót Kubicy do F1. Nawet, gdy dwa miesiące temu Renault zorganizowało mu testy w Walencji, to czuło się, że jest to bardziej przysługa. Nic więcej. Szybko ucięto zresztą dyskusję o możliwym powrocie. Stało się jednak coś innego. Inżynierowie Renault byli pod wrażeniem prędkości Kubicy i tego jakie spostrzeżenia przekazuje odnośnie samochodu. Dlatego zaplanowano kolejny test - dodaje Hamilton.
ZOBACZ WIDEO Robert Kubica w bolidzie Renault na Hungaroringu
Brytyjski dziennikarz odniósł się też do spekulacji, że Renault postawiło na Kubicę ze względów marketingowych. - Jeśli tak jest faktycznie, to Kubica stworzył im spory problem. Wystarczy dokonać analizy jego czasów i tempa z Hungaroringu. Nadal nie znamy dokładnych okoliczności. Nie wiemy ile miał paliwa w samochodzie, jakie były ustawienia silnika, jakie były opony, itd. Jednak 142 okrążenia na Hungaroringu to jest coś, co pozwala wyrobić sobie opinię - stwierdził.
Hamilton ma świadomość, że Kubica nie należy już do najmłodszych kierowców w stawce. Brytyjczyk jest jednak przekonany, że jeśli polski kierowca otrzyma kolejną szansę, to ją wykorzysta. - Jeśli Renault na poważnie myśli o Kubicy w kontekście sezonu 2018, to powinno wpierw dać mu szansę choć jednego występu w tym roku, aby mieć pewność co do słuszności tej decyzji. W wieku 32 lat Kubica nie jest kierowcą z przyszłością. Jeśli Francuzi dadzą mu jednak szansę, to tylko dlatego, że na nią zasłużył. Jeśli do tego dojdzie, to obok Alexa Zanardiego będzie to jedna z najpiękniejszych historii jakie widziałem w motorsporcie. Będzie to przykład, że można pokonać własne słabości i ograniczenia - podsumował brytyjski ekspert.