Renault uchyliło rąbka tajemnicy. "Kubica miał sporo paliwa w samochodzie"
Robert Kubica pokazał się z dobrej strony podczas testów F1 na Hungaroringu. Część ekspertów podkreślała jednak, że mógł to być chwyt marketingowy, bo w samochodzie Polaka mogła znajdować się mała ilość paliwa, co mogło wpłynąć na wynik.
Głos w tej sprawie postanowił zabrać Ricardo Panteado, który w ekipie z Enstone pełni rolę głównego inżyniera. To on był odpowiedzialny za współpracę z Polakiem w trakcie testów. Brazylijczyk zdradził on, że zespół był pozytywnie zaskoczony tempem krakowianina.
- Zastanawialiśmy się, czy to możliwe, ale on nie miał najmniejszych problemów z samochodem. Najważniejszą rzeczą jest, że nie miał w nim paliwa na jedno okrążenie. Było go znacznie więcej - powiedział Panteado.
W ten sposób Brazylijczyk zdementował pogłoski, że Kubica mógł swoje najlepsze czasy zawdzięczać małej ilości paliwa w samochodzie. Każdy kilogram w F1 ma niesamowite znaczenie i wpływa na osiągi. Gdyby Renault chciało wykorzystać testy Kubicy w celach marketingowych, to zalałoby jego pojazd minimalnością ilością benzyny. W ten sposób Polak miałby ułatwione zadanie. Biorąc jednak pod uwagę słowa Panteado, taka sytuacja nie miała miejsca.
- Druga ważna sprawa, to liczba pokonanych okrążeń. 142. Dystans dwóch wyścigów na Węgrzech, a przecież w trakcie testów mieliśmy 40 stopni Celsjusza. Tymczasem Robert w żadnym momencie nie poskarżył się na zmęczenie. Nie miał jakichkolwiek problemów. Robił wszystko, tak jak trzeba - dodał inżynier Renault.
ZOBACZ WIDEO Jaka przyszłość przed Robertem Kubicą? "To niesamowity przykład" (WIDEO)